Po wejściu na stronę najlepiej najpierw odpowiedzieć na pytanie, co nas interesuje. Czy jest to bardziej technologia, muzyka, kultura klubowa czy też przewodnik dla początkujących? Music, Makers & Machines zabiera odbiorcę w wielopłaszczyznową historię muzyki elektronicznej od jej pionierów po zapomniane instrumenty, kulturę klubową, którą zrodziła i technologię, która za nią stoi. Ogrom wystawy może z początku wydawać się przytłaczający, ale inteligentnie zaprojektowany interfejs może posłużyć nam za przewodnika.
Wystawa zdecydowanie warto jest „przeklikania”. Zresztą spójrzcie – to zaledwie przykłady tego, co można na niej zobaczyć:
Jednym z najciekawszych elementów wirtualnej wystawy jest „pokój”, w którym możemy stworzyć utwór muzyczny przy pomocy modeli pięciu klasycznych syntezatorów (Moog Memorymoog, ARP Odyssey, Fairlight CMI, Akai S900 i Roland CR-78). Ostrzegamy, ta zabawa wciąga!
Możemy dowiedzieć się też, że w 1895 roku Thaddeus Cahill, wynalazca z Iowa, rozpoczął pracę nad pierwszym na świecie elektromechanicznym instrumentem muzycznym – Telharmonium. Instrument ten ważył 200 ton i miał ponad 18 metrów długości. Jego zadaniem było wytwarzanie muzyki transmitowanej za pośrednictwem sieci telefonicznej.
Brytyjska fotografka i pisarka Georgina Cook może opowiedzieć nam o historii wczesnego dubstepu.
Czeka na nas także możliwość zajrzenia do najbardziej znanych studiów nagraniowych na świecie, biogramy pionierów muzyki elektronicznej, spisane historie poszczególnych instrumentów, oraz gatunków muzycznych i naprawdę wiele, wiele więcej.
Całość można zwiedzać z poziomu przeglądarki internetowej jak i za pomocą aplikacji mobilnej. Co warto zaznaczyć, ogromnym plusem wystawy jest to, że zawsze można do niej wrócić, a z treściami zapoznawać się w swoim własnym tempie.
/tekst: Julia Kwiatkowska/