Grana przez Rachel Brosnahan tytułowa Miriam 'Midge' Maisel wychowana została w majętnej, rządzącej się twardymi zasadami żydowskiej rodzinie. Realizuje oczekiwania rodziców i społeczeństwa - ma dwójkę dzieci w pozornie udanym małżeństwie z Joelem Maiselem, pracownikiem korporacji, któremu w pełni się poświęca. Problem w tym, że rozpiera ją energia, a swoją charyzmą kradnie show gdziekolwiek się nie pojawi. Joel, po godzinach niewydarzony, aspirujący stand-uper, w wyrazie bezradności i niejako na złość żonie oznajmia, że od niej odchodzi, gdyż ma romans z koleżanką z pracy.
Tak oto pozostawiona sama sobie Miriam, początkowo w pijackim amoku, później coraz bardziej świadomie, zaczyna występować na scenie jako komiczka. Obdarzona wielkim poczuciem humoru, pewna siebie, zaczyna opowiadać publicznie o swoim życiu, rozdartym między powinnościami "kobiety z dobrego domu", a porywami swojej natury. Musi się zmierzyć z opinią konserwatywnie usposobionych najbliższych, a także seksizmem i patriarchalizmem publiki, czy szerzej - ówczesnego społeczeństwa. Wszak - zdaniem niektórych - kobiecie nie przystoi mówić sprośnych dowcipów, ośmieszać zadowolonych z siebie mężczyzn, czy opowiadać otwarcie o kobiecej fizjologii.
Podobnie jak sama bohaterka, estetyka serialu jest rozpięta między dwoma skrajnościami. Z jednej strony mamy przesłodzone, pastelowe kadry à la Wes Anderson, ukazujące wnętrza luksusowych mieszkań i imponujące stroje Miriam, z drugiej - widzimy obskurne, zadymione kluby, w której przychodzi jej grać.
Warto wspomnieć, że choć fabuła serialu to fikcja, nawiązuje on do prawdziwych wydarzeń z przeszłości - postać Mrs. Maisel bazuje luźno na losach aktorki i osobowości telewizyjnej Joan Rivers, pojawiają się w tle historyczne postaci, jak aktywistka i pisarka Jane Jacobs, akcja zaś bywa umiejscowiona w istniejących w przeszłości lokalach, jak Gaslight Cafe.
"The Marvelous Mrs. Maisel" to przykład, że w lekki i atrakcyjny sposób można przemycać progresywny przekaz. Brawurowo odgrywana przez Rachel Brosnahan główna bohaterka tworzy tu jedno wielkie one woman show, pokazując że nigdy nie jest za późno na walkę o niezależność, godność i samorealizację.