Pewnie nikt nie spodziewał się, że adaptacja powieści Irvine'a Welsha może wrócić w formie scenicznego musicalu, ale kiedy już o tym wiemy, wydaje się to dość logicznym posunięciem. W końcu film Boyle'a pamiętamy także ze względu na świetną ścieżkę dźwiękową, z utworami takich artystów jak Primal Scream, Iggy Pop, Underworld, Pulp czy Blur...
Jak podaje „NME” Irvine Welsh potwierdził, że pracuje nad taką właśnie sceniczną adaptacją swojego najbardziej znanego dzieła. Zapowiada, że widzowie musicalu będą mogli usłyszeć cały przekrój muzycznych gatunków: od techno, przez house, na disco kończąc. Co ciekawe – na razie pisarz nie wspominał o punk rocku. Z Welshem mają współpracować kompozytor Steve McGuinness oraz producent Phil McIntyre.
„– Mamy już piosenki i scenariusz. Wciąż szukamy takich elementów całości, jak obsada, choreografowie i scenografowie. (...) Planujemy gotowy spektakl nie wcześniej niż za rok, licząc od teraz, ale prawdopodobnie pójdziemy z tym prosto na West End. Taką mamy ambicję”, zdradził Irvine Welsh w rozmowie z „Daily Record”.