Od kilku miesięcy w mediach społecznościowych wokalistka stopniowo ujawniała kolejne zapowiedzi albumu nawiązujące do Kraju Kwitnącej Wiśni. Były to ilustracje autorstwa Agnieszki Gokunobaki Szajewskiej przedstawiające jasnowłosą bohaterkę rodem z japońskiego komiksu, teasery, tajemnicze wpisy w alfabecie kana oraz kolejne utwory promujące krążek („Kaonashi”, „Za krótki sen”, „Żółta Taksówka”). Wreszcie tuż przed oficjalną premierą albumu do sieci trafił teledysk do tytułowego utworu „Wojny i noce” – efekt współpracy z Platige Image. Zrealizowany w stylu japońskiego anime klip do „Wojen i Nocy” to niespełna czterominutowa opowieść o bohaterce z samurajskim mieczem walczącej z przeciwnikami w zaułkach neonowego, potwornego miasta. Niezła zapowiedź spójnego, prawie godzinnego materiału złożonego z trzynastu utworów łączących chwytliwe dźwięki w duchu francuskiej elektroniki z pełnymi przekory tekstami.
„Wojnom i nocom" daleko do cukierkowej estetyki kawaii: urocza, skoczna melodia „Reflektorów-snów” okazuje się ułudą, gdy śpiewany po japońsku, niezrozumiały refren nabiera znaczenia: „Znasz mnie? Myślisz, że to ja? To kłamstwo, mylisz się. To tylko reflektory. Znasz mnie? Myślisz, że to ja? To co widzisz to tylko sen’’. Obok brzmienia syntezatorów rodem z lat osiemdziesiątych, słychać mocne dźwięki gitary. Mroczne apokaliptyczne „Metropolis”, choć inspirowane filmem Fritza Langa z 1927 roku, mocno nawiązuje do sytuacji w Polsce w latach dwudziestych XXI wieku.
„– „Wojny i Noce” to album, który jest zdecydowanie najbardziej przemyślaną koncepcyjnie płytą w moim życiu – zarówno jeśli chodzi o warstwę muzyczną i liryczną jak i całą oprawę graficzną, która wymagała ogromu pracy. Na ten moment ten album jest najbliższy memu sercu. To opis bardzo ważnego etapu w moim życiu. Teksty na płycie po raz pierwszy są aż tak osobiste”, powiedziała Zawiałow o nowym materiale.
Dotychczasowe single – „Kaonashi” oraz zrealizowany wraz z Dawidem Podsiadło „Za krótki sen” dotychczas uzyskały łącznie kilkanaście milionów odsłon. Coś nam się wydaje, że pozostałe utwory z pełnej przewrotnych tekstów i igrania z konwencjami płyty również mają szansę zdobyć serca (nie tylko) miłośników artystki.
/tekst: Dominika Laszczyk/