Advertisement

W Gdańsku powstały ogrody deszczowe i parki retencyjne. Miasto już od jakiegoś czasu zabezpiecza się przed zmianami pogody

Autor: KB
01-05-2020
W Gdańsku powstały ogrody deszczowe i parki retencyjne. Miasto już od jakiegoś czasu zabezpiecza się przed zmianami pogody

Przeczytaj takze

Zataczająca coraz szersze kręgi susza już zaczyna dawać nam się we znaki, czego dowodem jest m.in. niedawny ogromny pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego i rekordowo niski poziom wód (sama Wisła zanotowała w drugiej połowie kwietnia głębokość zaledwie około pół metra i wciąż wysycha). W dużych miastach szczególnym problemem jest brak dużych powierzchni zieleni, które gromadziłyby zapasy wody, ale za mało jest też działań na mniejszą skalę, takich jak tworzenie niewielkich obszarów w postaci ogrodów deszczowych czy parków retencyjnych, zbierających wodę, a także przeciwdziałających podtopieniom. To rozwiązanie rekomendowane przez zarząd Wód Polskich w naszym kraju jako pierwsze miasto wprowadził Gdańsk już w zeszłym roku.

Jak działa ogród deszczowy?

Ogrody deszczowe mają za zadanie zbierać wodę z tzw. terenów uszczelnionych. Oznacza to, że teren zieleni znajdujący się np. wokół parkingu samochodowego czy wzdłuż skraju drogi, dzięki nachyleniu powierzchni jest zasilany za pomocą wody deszczowej spływającej z asfaltu. Odpowiednia roślinność oraz warstwy filtrujące ziemię na takim obszarze wstępnie oczyszczają wodę (a także podłoże) i odprowadzają ją do głębszych warstw gleby. Najlepiej sprawdzają się w tym przypadku rośliny takie jak knieć błotna, krwawnica pospolita, żywokost lekarski, sadziec konopiasty, tatarak zwyczajny czy strzałka wodna, czyli tzw. roślinność hydrofitowa, szczególnie lubiąca wodę. Szacuje się, że taki ogród może pobierać do 40% więcej wody niż „zwykły trawnik”. Co najważniejsze, takie niewielkie obszary retencyjne (ogrody, parki, niecki) zabezpieczają teren zarówno przed dłuższymi okresami suszy, jak i opadów, ponieważ dzięki odprowadzaniu wody do gleby zmniejsza się ryzyko lokalnych podtopień.

W Polsce przoduje Gdańsk

Już podczas zeszłorocznych obfitych opadów deszczu Gdańsk zaczął wprowadzać rozwiązania mające na celu odprowadzanie i gromadzenie wody na wypadek skrajnych zmian pogody. Dzisiaj mieszkańcy mogą się nimi cieszyć, idąc chociażby do Parku Azaliowa, Biskupa O’Rourke czy tego na skrzyżowaniu ulic Radiowej i Radarowej.
– Musimy mieć świadomość, że mimo intensywnych i gwałtownych opadów, jakie odnotowujemy w ostatnim czasie, nie możemy mówić o nadmiarze wody w przyrodzie. W rozbudowujących się aglomeracjach woda zamiast przechodzić przez kolejne etapy cyklu hydrologicznego zbyt szybko paruje lub spływa po uszczelnionych powierzchniach i nie wsiąka w grunt, przez co nie zasila wód gruntowych. Obiekty zielonej retencji pomagają rozwiązać ten problem. W rozwiązania takie jak ogrody deszczowe inwestują duże europejskie miasta, na przykład Berlin. Nasza spółka czerpie z tych doświadczeń, stawiając na obiekty małej retencji miejskiej o różnej skali. Od małych obiektów, takich jak ogród deszczowy przy ul. Stryjewskiego, po systemowe odwodnienie podwórzy i parkingów jak na Stogach – powiedziała wówczas Agnieszka Kowalkiewicz, rzeczniczka Gdańskich Wód.
Ogrody deszczowe i inne obszary małej retencji pozwalają również zaoszczędzić czas i pieniądze. Budowa takiego terenu zajmuje od miesiąca do roku, biorąc pod uwagę czynniki takie jak własność terenów, przebieg sieci czy skala przedsięwzięcia. Inwestycja opłaca się również dlatego, że jest w pełni samowystarczalna - zieleni w takim miejscu nie trzeba dodatkowo nawadniać w przypadku suszy.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement