Od wielu lat miejscy aktywiści, mieszkańcy i część polityków apeluje o zrobienie porządku z zaśmiecającymi bez ładu i składu miasto reklamami, zwłaszcza z billboardami i ogromnymi płachtami zasłaniającymi nieraz architektoniczne perełki. Od teraz reklamować się w Warszawie będzie można wyłącznie przy wyznaczonych ulicach, a największe nośniki reklamowe dopuszczalne będą jedynie na trasach wylotowych. Wyjątkiem są płachty okalające budynki w trakcie remontu. Uchwała przewiduje szereg obszarów chronionych – będą to m.in. tereny parków, oświaty, rolne, leśne, a także sakralne. Nic się nie zmieni w kwestii słupów reklamowych, które uznano za miejskie meble współtworzące klimat ulic, ale za to określono wielkość i rodzaj nośników zdobiących witryny sklepowe, co nie tylko zdecydowanie wpłynie na estetykę najniższych pięter, ale też pozwoli na wkomponowywanie szyldów w architekturę budynków. Niedopuszczalne będzie np. zamieszczanie migających szyldów lub takich, które zasłaniają witrynę w stopniu większym niż 20% jej powierzchni.
Projekt uchwały krajobrazowej, źr. um.warszawa.pl.
Po przyjęciu uchwały czeka nas okres przejściowy, podczas którego firmy będą mogły przystosować się do nowych zasad. Właściciele tablic i urządzeń reklamowych mają na to 2 lata, na dostosowanie szyldów jest rok więcej. Najdłuższy czas, 5 lat od wejścia w życie uchwały, przewidziano na adaptację obiektów małej architektury (np. ławek, śmietników). Uchwała przewiduje też kary za niedostosowanie się do przepisów, uzależnione od wielkości reklamy. Za nielegalną reklamę o powierzchni jednego metra kwadratowego będzie to 112 zł, ale za duży nośnik, liczący kilkaset metrów kwadratowych, kara będzie już znacznie wyższa, kilkutysięczna. Tuż po głosowaniu przewodnicząca Rady Miasta Ewa Malinowska-Grupińska skomentowała: „Nareszcie!”.