Tak naprawdę inicjatorzy akcji zdają się nie wymagać wiele. Chodzi o wstrzymanie ruchu samochodowego na placu od piątku po południu do niedzieli wieczorem i skierowanie go na równoległe ulice. Jednocześnie tramwaje miałyby kursować bez zmian. W ten sposób właściciele lokali mogliby wypełnić przestrzeń placu stolikami przy zachowaniu niezbędnego dystansu pomiędzy gośćmi, podreperować budżet po kilkumiesięcznym zamknięciu z powodu kwarantanny i stworzyć jeszcze bardziej przyjazną przestrzeń miejską. Jednocześnie plan MJN stworzony wspólnie z właścicielami Planu B, Charlotte, Klubu Komediowego oraz restauracji Tuk Tuk zakłada, że o godzinie 22 pracownicy lokali zabieraliby z placu wszystkie stoliki i kierowali ruch do kawiarnianych i restauracyjnych wnętrz, by nie zakłócać ciszy nocnej.
źr. facebook.com/miastojestnasze
Wstępnie ekipa Rafała Trzaskowskiego wyraziła już zgodę na wprowadzenie planu MJN w życie, ale nie w całości. Na stronie Transportu Publicznego można przeczytać:
„– Zamknięcie prawego pasa na okręgu pl. Zbawiciela możliwe w te wakacje. Więcej przestrzeni dla pieszych i dla restauratorów. Przy planowanej zmianie organizacji ruchu bierzemy pod uwagę głosy mieszkańców”, zapowiedziała Karolina Gałecka, rzeczniczka Urzędu Miasta.
Można się domyślać, że przede wszystkim chodzi właśnie o mieszkańców kamienic znajdujących się wokół placu, którzy po wprowadzeniu planu MJN w pełni zostaliby pozbawieni możliwości podjazdu pod dom w czasie weekendu. To mogłoby być szczególnie problematyczne dla osób starszych czy schorowanych, których jest tam niemało. Czy warszawski pl. Zbawiciela wkrótce zamieni się w mekkę dla miłośników spędzania czasu w kawiarnianych ogródkach? Podobne inicjatywy wprowadzono już w Wilnie czy Gdańsku.