Autorzy artykułu opracowali dokładniejszy sposób obliczania antycypowanego poziomu morza na podstawie danych ze zdjęć satelitarnych – standartowe techniki badań nie radzą sobie z rozróżnianiem poziomu gruntu od poziomów dachów zabudowań i koron drzew – i odkryli, że wcześniejsze prognozy były o wiele zbyt optymistyczne. Nowe badania dowodzą, że obecnie 150 milionów osób zamieszkuje tereny, które do połowy obecnego stulecia znajdą się poza linią brzegową.
Ale podnoszący się poziom morza to nie tylko utrata linii brzegowej. To również nawałnice i ulewne deszcze, ponieważ w zamkniętym cyklu wodnym to właśnie gruba pokrywa chmurowa działa jak koc i podnosi temperaturę, co z kolei przyczynia się do topnienia większej ilość masy lodowej z terenów, które jeszcze do niedawna określaliśmy jako „wieczna zmarzlina”.
Wietnam południowy najprawdopodobniej zupełnie zniknie z mapy. A razem z nim duża część miasta Ho Chi Minh, ekonomicznej stolicy kraju. Kochinchinę zamieszkuje 20 milionów mieszkańców, czyli prawie jedna czwarta całej populacji kraju.
Według wcześniejszych szacunków, w Tajlandii około 1 proc. mieszkańców zamieszkuje obecnie tereny, które za 30 lat znajdą się poniżej poziomu morza. Badania przeprowadzone przez Scotta Kulpa i Benjamina Straussa dowodzą jednak, że w rzeczywistości jest to około 10 proc. mieszkańców Królestwa Tajlandii.
Obecnie przewiduje się, że woda zabierze też centrum Szanghaju, wraz z okolicznymi miasteczkami. Nowe dane pokazują, że obecnie ponad 110 milionów ludzi żyje na wysokościach, które już w obecnym momencie znajdują się pod poziomem „wysokiego przypływu”. Oczywiście, jest to możliwe dzięki wałom i powodziowym i innym barierom ochronnym, jednak badacze podkreślają, że miasta powinny szybko inwestować w skuteczniejszą ochronę. Jako przykład i przestrogę podają Nowy Orlean, miasto znajdujące się w depresji geograficznej, które w 2005 zrównał z ziemią huragan Katrina.
Pod wodą znajdzie się też Bombaj, finansowa stolica Indii i jedno z największych miast świata. Zbudowana na terenach, które były kiedyś siecią wysp metropolia najpewniej straci co najmniej historyczne stare miasto. Ale to nie jedyna utrata dziedzictwa kulturowego, z którą przyjdzie nam się niedługo zmierzyć. Morze najprawdopodobniej zbierze też egipską Aleksandrię, ufundowaną przez Aleksandra Wielkiego w 330 roku p.n.e.