Dramat rosyjskich influencerek trwa. Najpierw zakazano w Rosji Instagrama, a teraz Chanel odmawia obsługiwania osób o tej narodowości. Celebrytki nie kryją swojego oburzenia, które jest tym bardziej absurdalne, że toczy się wojna, a ostatnio w Buczy i Irpieniu znaleziono masowe groby oraz leżące na ulicach setki ciała cywilów.
Projektantka wnętrz i influencerka Lisa Litvin zdradziła w swoich mediach społecznościowych, co spotkało ją w sklepie Chanel w dubajskim centrum handlowym. – Nie sprzedali mi torebki, ponieważ (uwaga!) jestem z Rosji! – napisała wkurzona Litvin. Pozwolono jej kupić torebkę tylko jeżeli podpisze oświadczenie, że nie będzie nosić jej w Rosji.
Anna Kałasznikowa (2,4 mln obserwujących) opisała na swoim Instagramie sytuację, do której doszło w Dubaju. - Często przyjeżdżam do Dubaju na Tydzień Mody, więc menedżer Chanel rozpoznał mnie, podszedł do mnie i powiedział: „Wiem, że jesteś rosyjską celebrytką, wiem, że zabierasz tam swoje zakupy i nie mogę sprzedać ci przedmiotów naszej marki – napisała Kaszałnikowa, dodając, że jej zdaniem jest to „aktywna rusofobia" i że założycielka Chanel miała konszachty z nazistami.
Jej oburzenie podziela aktorka i prezentka telewizyjna Marina Ermoszkina (ok. 300 tys. obserwujących), która musiała podpisać „poniżajający dokument stwierdzający, że nigdy nie będzie nosić rzeczy tej marki w Rosji". Ermoszkina zdradziła, że zawsze marzyła o torebce Chanel i w zeszłym roku w końcu jej to się udało. Kiedy tylko usłyszała o nowej polityce Chanel, postanowiła „usunąć swojego życia codziennego życia torebki Chanel dopóki sytuacja się nie zmieni".
Kolejna zbuntowana influencerka to mieszkająca w Monako modelka Victoria Bonya, któr ma już ponad 9 milionów obserwujących na Instagranie. – Nigdy nie widziałam, aby jakakolwiek marka okazywała taki brak szacunku swoim klientom. #ŻegnajChanel – poinformowała Bonya.
Do bojkotu przyłączyła się również rosyjska DJ-ka Katya Guseva.