Advertisement

Zespół, który powstał z miłości do Warszawy. Rozmawiamy z twórcą Skarbów

25-07-2019
Zespół, który powstał z miłości do Warszawy. Rozmawiamy z twórcą Skarbów

Przeczytaj takze

/tekst: Łukasz Lubiatowski/
W ostatnie dni wakacji warto poszukać wytchnienia na Helu. Zwłaszcza że plażowy relaks urozmaici Salt Wave Festival w Jastarni – nowe wydarzenie muzyczne z udziałem gości takich jak The Cinematic Orchestra, PRO8L3M, WhoMadeWho czy The Dumplings. Na nadmorskiej scenie zobaczymy też Skarby w koncertowym składzie. Krążek „Wisła Skarbów”, nagrany przez Tomasza Stempniewicza, to leniwe beaty, świetnie dobrane sample i nastrojowy retro szyk, czyli wakacyjny niezbędnik.
„Skarby powstały z miłości do Warszawy”, mówiłeś, anonsując pierwsze nagrania swojego projektu. Uważam, że inspiracje i nawiązania na „Wiśle Skarbów” są rozpoznawalne dla każdego, kto interesuje się historią rodzimej popkultury.
Warszawski trop został zasiany przy okazji konceptualizacji projektu realizowanego razem z Muzeum Powstania Warszawskiego. W pierwszej odsłonie (wówczas jeszcze pod nazwą Nadwiślański Bit) te warszawskie akcenty były mocniej zaznaczone, między innymi za sprawą cytatów z Mieczysława Fogga i Tadeusza Faliszewskiego, fragmentów ze Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia, odniesień do kinematografii związanej ze stolicą czy przeprowadzonych przeze mnie nagrań terenowych (ambienty ulicy, komunikaty na dworcu, rozmowy przechodniów, sygnały w tramwajach). Płyta poszła w bardziej uniwersalnym kierunku, ale pozostałości tamtych przygotowań wciąż można usłyszeć podczas występów na żywo.
Kolegujesz się z ekipą The Very Polish Cut Outs, z którą łączy cię przywiązanie do tradycji polskiej muzyki rozrywkowej, idea odświeżania tej spuścizny w formule editów czy autorskich kawałków na bazie sampli w kontekście klubowym. Jak postrzegasz Skarby?
Bardzo cenię label TVPCO i wiem, że takich porównań nie da się uniknąć. Gdybym jednak miał wskazać różnice, myślę, że polegałyby na potraktowaniu materiału źródłowego. U nich dominują edity, natomiast na „Wiśle Skarbów” sample są punktem wyjściowym do stworzenia nowej, spójnej opowieści. Pod tym względem bliżej mi do albumu Pejzażu, niezależnego wydawnictwa, które ukazało się w podobnym okresie.
Można się też doszukiwać powinowactwa estetycznego Skarbów z duetem Ptaki, chociażby za sprawą sampla z piosenki Wandy Warskiej do tekstu Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego „Już kocham cię tyle lat”, który został wykorzystany zarówno na „Wiśle Skarbów”, jak i na krążku „Przelot” Ptaków.
Na piosenkę zmarłej niedawno Wandy Warskiej trafiłem podczas przygotowań do pierwszego live’a. Byłem oczarowany, z miejsca postanowiłem przygotować remix. Wówczas nie zdawałem sobie sprawy, że był samplowany w utworze Ptaków. I to dokładnie ten sam wers. Dowiedziałem się dopiero po premierze płyty. Na szczęście nasze utwory są do siebie zupełnie niepodobne.
W „Stay With You” sięgasz po fragment utworu Gallagher & Lyle, wykorzystany wcześniej również przez Lemon Jelly. Tworzy się piętrowe odniesienie, ale już bez polskiego kontekstu. Do przyjemnego odbioru płyty ta erudycja tak naprawdę nie jest niezbędna.
Ten numer jest niejako koniem trojańskim na albumie, bo rzeczywiście nie ma polskich korzeni. To de facto najstarszy ze wszystkich utworów, ponieważ zacząłem go jeszcze przed pojawieniem się pomysłu na projekt Skarbów. Uznałem jednak, że brzmienie i klimat pasują do reszty, dlatego za licentia poetica postanowiłem zawrzeć go na albumie. Wychodzę z założenia, że przyjemność ze słuchania jest ważniejsza niż spójność konceptualna.
Jako Tom Encore zaczynałeś od dubstepu, połamanych, „kwaśnych” breaków z mocnym basem i hardstepu. Skąd ten nagły zwrot w kierunku popu?
Projekt Tom Encore prowadziłem przez jedenaście lat. To był fajny okres, ale czuję, że jako producent wyraziłem już w tej stylistyce gatunkowej wszystko, co chciałem. Co nie zmienia faktu, że wciąż kocham muzykę basową i okazjonalnie grywam drum & bass.
Na Salt Wave zagrasz solo czy z zespołem? Usłyszymy nowy materiał?
W Jastarni wystąpimy z zespołem w składzie: ja, Patryk Rogoziński i Grzegorz Lalek. To świetni muzycy, których poznałem dzięki współpracy z Muzeum i z którymi do dziś tworzę live’owy skład. Otworzyli mnie między innymi na implementowanie żywych instrumentów w studiu, w czym nie miałem wcześniej dużego doświadczenia, zaś podczas koncertów stale zmieniamy i dopieszczamy repertuar. Stajemy się coraz lepsi. Zacząłem też pracę nad nowym albumem. Tym razem koncepcja będzie inna, ale jeszcze za wcześnie, by zdradzać więcej.
Salt Wave Festival, Lotnisko Jastarnia, 23-24 sierpnia. Bilety tutaj.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement