Zeszłoroczny szczyt klimatyczny COP26 pokazał dużą obojętność Brazylii na zmiany. Kraj reprezentowała administracja prezydenta, który sam był nieobecny. Według ustaleń największych światowych przywódców do 2030 roku Jair Bolsonaro ma zaprzestać dalszych wylesień. Organizacja ekologiczna WWF oszacowała ponadto, że wycinki lasów amazońskich mogą być w 95% nielegalne.
Naukowcy alarmują, że wraz z malejącą powierzchnią lasów deszczowych, będzie ocieplał się klimat. Jeżeli tendencja wycinek będzie wzrastać, Amazonia z czasem stanie się Sawanną. Przed rządami Bolsonaro rocznie znikało tylko około 7,5 tys. kilometrów kwadratowych lasów deszczowych. Badania pokazują, że tylko w styczniu 2022 roku wycięto 430 kilometrów kwadratowych lasów. Obszar ten jest pięciokrotnie większy w porównaniu do zeszłego roku. Brazylia jako jedyna w czasie pandemii COVID-19 zwiększyła emisję gazów cieplarnianych, podczas gdy reszta światowej gospodarki w ogromnym stopniu zmniejszyła produkcję. Prezydent Brazylii oczywiście nie zgadza się z zarzutami o nadmierną deforestację, jednak mimo to utrudnia działania programów chroniących środowisko.