„- Uczestnicy kursu wezmą udział w serii wyzwań, których celem jest zwiększenie własnego szczęścia oraz stworzenie nawyków zwiększających produktywność. Podczas wykładów profesor Laurie Santos zmierzy się z mitami na temat szczęścia, wytłumaczy dlaczego myślisz, tak jak myślisz oraz przedstawi metody, które pomogą ci się się zmienić. Dzięki temu dowiesz się, jak poprawić swoje zdrowie fizyczne i psychiczne”, brzmi opis kursu „The Science of Well-Being".
Kilka lat temu profesor Laurie Santos zaproponowała władzom Uniwersytetu Yale wprowadzenie nowego przedmiotu „Psychologia i dobre życie". Rejestracja ruszyła na początku 2018 roku i w ciągu kilku dni zapisało się kilkaset osób. W zajęciach udział wzięło ponad 1200 studentów, czyli 1/4 wszystkich studentów Yale. Więcej i tak by się nie zmieściło. Wkrótce zajęcia stały się najpopularniejszymi w 320-letniej historii uniwersytetu, a uczelnia musiała zatrudnić do pomocy absolwentów School of Public Health and its Law School. Co ciekawe, wcześniej najbardziej obleganymi zajęciami były „Psychologia i prawo", na które uczęszczało ok. 1050 studentów. Dla porównania, w większości wykładów uczestniczy do 600 osób.
Skąd wziął się pomysł na przedmiot „Psychologia i dobre życie"? Profesor Santos zastanawiała się, dlaczego młodzi studenci Yale nie są szczęśliwi, chociaż udało im się spełnić swoje marzenia. W ramach zajęć z profesor Santos studenci prowadzili „dzienniki wdzięczności", rozwiązywali quizy i brali udział w tygodniowych wyzwaniach polegających np. na zrobieniu czegoś miłego, porozmawianiu z nieznajomym, napisaniu listów do przyjaciół i rodziny lub wyobrażeniu sobie, że naszym bliskim przytrafia się coś złego (technika negatywnej wizualizacji). Wszystko po to, aby m.in. praktykować wdzięczność czy poprawić sobie nastrój. Chociaż studenci nie otrzymywali ocen za udział w cotygodniowych wyzwaniach, profesor Santos nie ma wątpliwości, że "Psychologia i dobre życie" to „najtrudniejszy przedmiot na Yale".