Pisarz jest oskarżony o znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy, za co grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności. Chodzi o zeszłoroczny post na Facebooku dotyczący wyborów w USA, w którym nazwał prezydenta Dudę „debilem".
Dwie śmieszne sprawy
„- Pierwsza - dowiedziałem się właśnie, że Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ skierowała do Sądu Okręgowego Warszawa akt oskarżenia przeciwko mnie z artykułu 135 kodeksu karnego, czyli znieważenia głowy Państwa. Idzie o wpis na Facebooku nt wyborów w USA, w którym to, napisałem, cytuję: "Andrzej Duda jest debilem". Co ciekawe, ja i reprezentujący mnie w tej sprawie mecenas Krzysztof Nowiński nie dowiedzieliśmy się o tym oficjalnie i na piśmie, tylko z zaprzyjaźnionego z władzą portalu „wPolityce". Tak to działa nad Wisłą”, oznajmił na Facebooku pisarz Jakub Żulczyk.
W listopadzie zeszłego roku Jakub Żulczyk („Ślepnąc od świateł", „Zrób mi jakąś krzywdę", „Czarne słońce") skrytykował post Andrzeja Dudy na Twitterze, w którym Duda pogratulował nowemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych, Joe Bidenowi, „udanej kampanii prezydenckiej" a nie zwycięstwa w wyborach. Duda postanowił, że pogratuluje Bidenowi dopiero po nominacji przez Kolegium Elektorów. I rzeczywiście, wysłał mu list gratulacyjny dopiero w połowie grudnia.
Pisarz wytknął Dudzie, że nie ma czegoś takiego jak „nominacja przez Kolegium Elektorów". Zwrócił także uwagę, że głosowanie elektorskie to czysta formalność, a Joe Biden jest już 46. prezydentem Stanów Stanów Zjednoczonych.
Żulczyk ukończył amerykanistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim.
„- Jestem absolwentem american studies na Uniwersytecie Jagiellońskim w stopniu magistra. Co prawda polityka USA i sprawy tego kraju dzisiaj są jedynie moim hobby, ale nigdy nie słyszałem, aby w amerykańskim procesie wyborczym było coś takiego, jak „nominacja przez Kolegium Elektorskie". Biden wygrał wybory. Zdobył 290 pewnych głosów elektorskich, ostatecznie, po ponownym przeliczeniu głosów w Georgii, zdobędzie ich zapewne 306, by wygrać, potrzebował 270. Prezydenta-elekta w USA „obwieszczają" agencje prasowe, nie ma żadnego federalnego, centralnego ciała ani urzędu, w którego gestii leży owo obwieszczenie. Wszystko co następuje od dzisiaj - doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie - to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem”, napisał Żulczyk 7 listopada 2020 roku.
Wczoraj portal wPolityce.pl doniósł, że w połowie marca Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciw Żulczykowi. Pisarz jest oskarżony o publiczne znieważenie prezydenta Dudy. Zgodnie z Art. 135 par. 2. Kodeksu karnego „kto publicznie znieważa Prezydenta RP, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
„- Śledztwo zostało zainicjowane zawiadomieniem osoby prywatnej. Przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, jak również złożył wyjaśnienia. Podejrzany wskazał, że wypowiedź ta stanowiła krytyczną ocenę działań Prezydenta.W ocenie prokuratury użyte przez podejrzanego określenie jest obraźliwe. Niedopuszczalne jest uznanie użytego słowa za merytoryczną krytykę, akceptowalną w ramach konstytucyjnej wolności wypowiedzi. Przestępstwo z art. 135 par. 2 k.k. zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności”, powiedziała portalowi wPolityce,pl prokurator Aleksandra Skrzyniarz.
Co na to Żulczyk? Pisarz w swoim stylu poinformował, że o akcie oskarżenia dowiedział się z mediów oraz zapowiedział, że „nie zamierza zachowywać się jak warszawska prokuratura", a „o tym, czy przyznaje się do winy, czy nie, dowie się najpierw sąd, a dopiero potem media, i te zwykłe, i te społecznościowe". – „Jestem, podejrzewam, pierwszym od bardzo dawna pisarzem w tym kraju, który stanie przed sądem za to, co napisał" – skwitował Żulczyk.
O sprawie napisał już brytyjski portal BBC:
Jakub Żulczyk zadebiutował wydaną w 2006 roku książka „Zrób mi jakaś krzywdę". W 2008 roku wydał „Radio Armagedon, okrzykniętą „najbrutalniejszą i najuczciwszą polską powieścią młodzieżową". Jest autorem m.in. „Instytutu", „Wzgórza psów" czy „Czarnego słońca", a także współautorem i współscenarzystą serialu „Belfer". Największą sławę przyniosła mu głośna powieść „Ślepnąc od świateł", na postawie której powstał serial HBO.