Równie duże emocje budził występ muzyczny w przerwie finałowego meczu o mistrzostwo. Dotychczas na scenie SuperBowl gościły takie gwiazdy jak Michael Jackson, Diana Ross, U2, The Rolling Stones, Prince, Madonna, Beyoncé, Katy Perry, Rihanna, Bruno Mars, The Weekend czy Jennifer Lopez i Shakira.
W tym roku scenę przejął raper Kendrick Lamar, który kilka dni temu wygrał aż pięć statuetek (piosenka roku, nagranie roku, najlepsze wykonanie rap, najlepsza piosenka rap oraz najlepszy teledysk) podczas gali Grammy 2025. Wszystko za sprawą kawałka „Not Like Us”, będącego diasem na Drake’a. Raper zaprezentował utwór „Not Like Us” w trakcie ceremonii, a do występu bawiły się największe gwiazdy show-biznesu.
Kawałek „Not Like Us” pojawił się również na setliście występu Lamara na Super Bowl. Oczekiwanie wobec show były gigantyczne. Zastanawiano się, kto dołączy do rapera. Beyoncé? Taylor Swift? Metro Boomin? Future? Rihanna? Lil Wayne? Niestety nic z tych rzeczy. W rolę narratora występu wcielił się legendarny aktor Samuel L. Jackson, a na scenie Lamarowi towarzyszyli m.in. SZA, Top Dag czy producent DJ Mustard. Setlista obejmowała takie utwory jak „Squabble Up”, „Humble”, „Euphoria”, „All the Stars” oraz mega hit „Not Like Us”, do którego tańczyła Serena Williams.
Zdaniem wielu osób jednak nawet „Not Like Us” nie pomogło uratować występu… Show Lamara zbiera dość kiepskie opinie. „Najgorszy Super Bowl w historii”, „Nuda”, „Średniak”, „To było okropne”, „Czemu wszyscy wypowiadają się tak negatywnie… to było całkiem dobre”, „Zasypiam”, „Kendrick jest cool, ale to było średnie”, „To nie było zbyt dobre, rozczarowanie”, „To nie był materiał na Super Bowl”, „Ludzie, którzy mówią, że są rozczarowani… co jeszcze miał zrobić?”, „The Chiefs i Kendrick mają ze sobą coś wspólnego” – to tylko niektóre komentarze.
Czy rzeczywiście było tak źle? Zobaczcie sami: