Advertisement

„Jakiś CB-skurwysyn dzwoni do mojego taty”. Mata komentuje telefon o swojej śmierci w nowym klipie

Autor: Monika Kurek
11-08-2022
„Jakiś CB-skurwysyn dzwoni do mojego taty”. Mata komentuje telefon o swojej śmierci w nowym klipie
Mata doszedł do takiego momentu swojej kariery, że każdy jego ruch odbija się szerokim echem w sieci. Świetnym przykładem jest premiera nowego kawałka, którą oglądało na żywo blisko 40 tysięcy osób!
Raper nie próżnuje. W kwietniu ogłosił start Fundacji 420, w maju wkurzył policję występem na pływającej barce, wydał „Patoprohibicję” i zapowiedział trasę koncertową, a w lipcu poinformował, że w 2040 roku wystartuje w wyborach prezydenkich i zaczął trasę. Dziś natomiast oficjalnie wydał kawałek „Jestem pojebany”, który fani mogli usłyszeć już wcześniej podczas wystepów na żywo.
Młody Matczak wielokrotnie udowodnił już, że nie boi się tematów społeczno-politycznych i że skutecznie potrafi przekuwać skandale w sztukę. Na przykład zatrzymanie za posiadanie marihuany zainspirowało Matę do napisania „Patoprohibicji”, założenia Fundacji 420 oraz ogłoszenia startu w wyborach prezydenckich. Można? Można!

Przesuwając granice

W nowym utworze raper odnosi się m.in. do sprawy telefonu, który jego ojciec, prof. Matczak, otrzymał w noc aresztowania. Pierwsza wzmianka pojawia się już w pierwszej zwrotce. „Czwarta rano, CBŚ dzwoni do mojej mamy (Dobry wieczór, państwa syn dziś przedawkował xany); Mordo, schowaj ten telefon, może być podsłuchiwany; Mordo, schowaj ten telefon (yeah)” – słyszymy.
Ta kwestia wraca również w dalszej części piosenki.
„Jakiś CB-skurwysyn dzwoni do mojego taty, Pański, kurwa, syn właśnie przedawkował kwasy; Wgramy wam do telefonu w chuj dziecięcej pornografii” rapuje Mata, dodając, że „za dużo fikał, to mu wgrali Pegasusa”.
W klipie możemy zobaczyć nagrania z trwającej obecnie trasy koncertowej, którą Mata będzie kontynuował we wrześniu (raper odwiedzi Lublin, Rzeszów, Toruń, Białystok, Łódź i Poznań). Jedno jest pewne: będzie się działo. Młody Matczak skoczył ze spadochronem prosto na swój koncert we Wrocławiu, a na koncert w Gdańsku przypłynął na bananie. Co czeka nas dalej?
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement