Duża popularność i duże kontrowersje
„– Piotrowi K. zarzucamy popełnienie 14 przestępstw. Najpoważniejsze to oszustwo związane z wprowadzeniem ponad 180 tysięcy klientów w błąd co do właściwości i skuteczności sprzedawanych produktów, możliwości ich zwrotu i odzyskania pieniędzy oraz wyłudzeniem od nich niemal 31 milionów złotych”, podaje PAP prokurator Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Oprócz Kaszubskiego oskarżono 11 innych osób, w tym jego matkę, współpracowników oraz znajomych. Zdaniem prokuratury mężczyzna przypisywał produktom własności produktów leczniczych, chociaż nie spełniały one wymogów określonych w prawie farmaceutycznym.
„Najmłodszy polski milioner" został ponadto oskarżony o wprowadzenie błąd ponad 3,9 tys. klientów, co do istnienia obowiązku zapłaty za „niezamówiony i nieodebrany od kuriera produkt, którzy na skutek otrzymania całkowicie niezasadnych wezwań do zapłaty ponieśli łączną szkodę w wysokości niemal 725 tys. złotych".
Kolejny zarzut dotyczy wspomnianej infolinii do składania reklamacji, dzięki której Kaszubski wyłudził ponad 350 tys. zł od 4,5 tys. osób. Jak zwraca uwagę prokuratura, rozmowy były sztucznie przedłużane pomimo tego, że reklamacje nie były przyjmowane.
Kaszubski miał działać ze wspólnikiem. Pod koniec 2020 roku panowie zostali oskarżeni o nadużycia skarbowe, w związku z czym prokuratur ze względu na ekonomikę postępowania zasugerował połączenie obu spraw przez sąd.
„– Pozostałe zarzucane Piotrowi K. przestępstwa to wyłudzenia kwot kilkudziesięciu tysięcy złotych w 2013 roku od swoich znajomych, czyli w okresie, gdy oskarżony organizował swoją działalność, tzw. „pranie brudnych brudnych pieniędzy (10,2 miliona złotych), fałszowania dokumentów na potrzeby prowadzonego przez niego procederu, jak również podrabianie znaków towarowych”, wyjaśnia Saduś.
W trakcie śledztwa prokuratura przesłuchała 675 świadków. Kaszubski nie przyznaje się do winy. „Najmłodszy polski milioner" twierdzi, że „działał w dobrej wierze", a ewentualne nieprawidłowości wynikały z jego braku doświadczenia w branży kosmetycznej i dietetycznej. Grozi mu 15 lat więzienia.
Sceptycyzm austriackiego sądu
Kaszubski od lat jest solą w oku polskiego wymiaru sprawiedliwości. Wzbudził zainteresowanie prokuratury już w 2015 roku, lecz problem pojawił się, gdy przestawiał pojawiać się na przesłuchaniach. Był za to bardzo bardzo aktywny w Internecie i próbował wybielić swój wizerunek.
Za Kaszubskim wydano Europejski Nakaz Zatrzymania (ENA) i ostatecznie został zatrzymany we Wiedniu w Wigilię 2016 roku. Choć wydano go Polsce, austriacki sąd zastosował tzw. zasadę specjalności. To oznacza, że osoba wobec której wydano ENA nie może być ścigana ani oskarżona w Polsce o inne przestępstwa niż te, które były wymienione w ENA. Jako powód wskazano „upolityczniony" wymiar sprawiedliwości w Polsce oraz brak gwarancji sprawiedliwego procesu.
