Jakie jeszcze rady znalazły się w poradniku "Angory"? Weź prysznic, zastosuj koloroterapię, napij się wina, kochaj się, urodź dziecko, pochwal się, przeciągnij się, zatańcz z kimś, zrelaksuj się. Umieszczono także dwie tabelki dotyczące hormonów szczęścia oraz produktów, które warto zjeść na poprawę humoru.
Infografikę przygotował Tomasz Wilczkiewicz, a jako źródła wymieniono portale: poradnikzdrowie.pl, medme.pl oraz hellozdrowie.pl:
Zdjęcie poradnika zamieszczonego w tygodniku "Angora"
Oto przeprosiny tygodnika "Angora", który wyjaśnił, że autorowi "słowo depresja pomyliło się ze słowem chandra":
Materiały telewizyjne i treści publikowane w magazynach są sprawdzane i zatwierdzane przed publikacją. Zwłaszcza, gdy chodzi o treści eksperckie, a nie opiniotwórcze felietony. Mimo to, nikt nie wychwycił w poradniku błędów i uznano, że materiał nadaje się do publikacji.
Nawet zakładając, że autor rzeczywiście miał na myśli "chandrę", rada "urodź dziecko" wciąż wydaje się niesamowicie nietrafiona. Decyzja o posiadaniu dziecka to bardzo ważna decyzja, która wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. Sugerowanie, że powinno się ją podjąć w celu "poprawy humoru", jest co najmniej absurdalne. Równie szkodliwa jest sugestia sięgnięcia po alkohol, który w żadnym wypadku nie kwalifikuje się jako zdrowe rozwiązanie problemu.
Wiele osób uważa media tradycyjne za nieomylne i podchodzi do publikowanych treści bezrefleksyjnie. Jeżeli w poważanym piśmie ukazuje się artykuł stylizowany na naukowy, to prawdopodobnie część czytelników w niego uwierzy. Być może "Angora" oraz Tomasz Wilczkiewicz nie mieli złych intencji, ale to kolejny głośny przypadek promowania treści pseudonaukowych na przestrzeni ostatnich miesięcy.
Z raportu opublikowanego przez Narodowy Fundusz Zdrowia wynika, że w 2019 roku leki przeciwdepresyjne (refundowane i nierefundowane) wykupiło 3,8 milionów osób. Depresja to poważna choroba i nie należy propagować twierdzeń, jakoby "wyjście na imprezę" mogło kogokolwiek z niej wyleczyć.