3 miliony złotych, które Dania chce przeznaczyć każdego roku na pomoc w przeprowadzaniu aborcji, pokryłby koszt pomocy dla około 165 osób rocznie. Co ważne, ABG pokrywa nie tylko koszt zabiegu, ale też podróży i pobytu w danym kraju, a także udziela wsparcia i konsultacji przed, w trakcie i po zabiegu. Alternatywnie pomaga także w bezpiecznym zdobyciu tabletek do aborcji farmakologicznej.
Aborcja w Danii miałaby być dostępna do dwunastego tygodnia ciąży, chyba że życie lub zdrowie ciężarnej byłoby zagrożone lub płód miałby ciężkie wady genetyczne – wtedy przeprowadzenie aborcji byłoby możliwe również w drugim trymestrze.
Jeśli wszystko pójdzie po myśli ABG, duńskie środki trafią do organizacji Sex & Society, która we współpracy z międzynarodową siecią Aborcja Bez Granic wspomoże osoby potrzebujące przerwania ciąży.
Polska ma na tę chwilę jedno z najbardziej rygorystycznych praw aborcyjnych w Europie. Niemal wszędzie można na żądanie przeprowadzić legalną aborcję do 12-tego tygodnia ciąży. Jedynie w Watykanie, San Marino i na Malcie usuwanie ciąży jest zupełnie nielegalne, a w Andorze, Liechtensteinie, Monako i Polsce właśnie te prawa są mocno ograniczone.
Dania nie jest pierwszy krajem, który zaoferował Polsce pomoc po zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Wcześniej wsparcie przekazały nam także: Norwegia, Szwecja, Czechy i Islandia.