Advertisement
Film

David Fincher podpisał z Netflixem kontrakt na wyłączność

12-11-2020
David Fincher podpisał z Netflixem kontrakt na wyłączność

Przeczytaj takze

„Dziady na Mickiewcza". Rozmawiamy ze Szpakiem, Warnke, Baaschem i Sadowskim

„Dziady na Mickiewcza". Rozmawiamy ze Szpakiem, Warnke, Baaschem i Sadowskim

„Nie skupiam się nad »objętością« roli”, mówi Julian Świeżewski, znany m.in. z „25 lat niewinności” Jana Holoubka

„Nie skupiam się nad »objętością« roli”, mówi Julian Świeżewski, znany m.in. z „25 lat niewinności” Jana Holoubka

McDonald's zapowiada roślinnego burgera McPlant

McDonald's zapowiada roślinnego burgera McPlant

Słynny twórca takich filmów jak „Social Network”, „Podziemny krąg”, „Zaginiona dziewczyna” i „Siedem” zdecydował się na odważny krok. Przez cztery lata wszystko, co nakręci, nakręci pod szyldem Netflixa. To nawet nie takie dziwne, zważywszy na to, że stosunki genialnego reżysera z wielką platformą streamingową zawsze były wzorowe. Wystarczy przypomnieć sobie choćby fakt, że to Fincher odpowiadał za serialowe hity platformy takie jak „House of Cards” i „Mindhunter”.
Niedawno Netflix umożliwił Fincherowi zrobienie projektu, o którym ten marzył od lat. Chodzi oczywiście o film „Mank”, czyli historię scenarzysty „Obywatela Kane'a”. Czarno-biały film, którego akcja dzieje się w Hollywood lat trzydziestych nie zapowiada się na komercyjny przebój, raczej na dzieło, które twórca „Social Network” kręci głównie dla celów artystycznych.
Co Fincher będzie robił dla Netflixa przez resztę czteroletniego kontraktu? Tego na razie nie wiadomo. W rozmowie z serwisem „The Playlist” twórca raczej żartuje, że to zależy od recepcji „Manka”. Z kontekstu wypowiedzi wynika jednak, że platforma planuje dać Fincherowi wolność twórczą, ufając, że jego nazwisko i talent po prostu przyciągną widzów. Cóż, mając w pamięci to, jak ważnym twórcą jest Fincher – pewnie mają rację.
Nie wiadomo jaką dokładnie sumę zainkasował Fincher za oddanie czterech lat swojego artystycznego życia Netflixowi, ale nieoficjalnie mówi się, że to „wielki, dziewięciocyfrowy kontrakt”.
Widzom pozostaje czekać najpierw na premierę „Manka”, a następnie na kolejne ogłoszenia o netflixowych filmach i serialach Finchera. Czekamy więc. Nieśmiało domyślamy się jedynie, że być może czteroletni kontrakt reżysera ze streamingowym gigantem oznacza, że widzowie doczekają się wreszcie trzeciego sezonu „Mindhuntera”.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement

Polecane

Jest zwiastun „Manka", czyli nowego filmu Davida Finchera i Netflixa

Jest zwiastun „Manka", czyli nowego filmu Davida Finchera i Netflixa

3. sezon "Domu z papieru" to intensywna jazda bez trzymanki. Zabawa się skończyła [recenzja]

3. sezon "Domu z papieru" to intensywna jazda bez trzymanki. Zabawa się skończyła [recenzja]

David Fincher zrobi dla Netflixa prequel oscarowego "Chinatown" Romana Polańskiego

David Fincher zrobi dla Netflixa prequel oscarowego "Chinatown" Romana Polańskiego

5 znakomitych filmów z Anyą Taylor-Joy, które warto obejrzeć po „Gambicie królowej"

5 znakomitych filmów z Anyą Taylor-Joy, które warto obejrzeć po „Gambicie królowej"

Geniusz, szaleństwo i szachy. Hipnotyzujący „Gambit królowej" to jeden z najlepszych seriali tego roku

Geniusz, szaleństwo i szachy. Hipnotyzujący „Gambit królowej" to jeden z najlepszych seriali tego roku