Advertisement

Demoniczni księża na zalanym wodą wybiegu Balenciagi. To mocny przekaz na temat zmian klimatu

Autor: ZG
02-03-2020
Demoniczni księża na zalanym wodą wybiegu Balenciagi. To mocny przekaz na temat zmian klimatu

Przeczytaj takze

Podczas paryskiego pokazu kolekcji Balenciagi na jesień i zimę 2020/21 modele szturmowali wybieg zalany wodą. W powodzi zatonęły też pierwsze rzędy widowni – choć Demna Gvasalia obiecał, że nie wylano jej na marne i zostanie zwrócona miastu. Zresztą nic dziwnego, to właśnie troska o klimat sprawiła, że dyrektor kreatywny hiszpańskiego domu mody zdecydował się zainscenizować na wybiegu prawdziwy potop.
Nie robiąc sobie nic z tego, że trwający obecnie w Paryżu tydzień mody poświęcony jest kolekcji ubrań kobiecych, Gruzin zaprezentował, bagatela, 105 sylwetek – zarówno kobiecych, męskich, jak i uniseksowych. Przekaz jest prosty: czas najwyższy pożegnać się z dualizmem płci w modzie.
Gvasalia odrobił pracę domową. Przekopał się przez archiwa projektów założyciela marki, Cristóbala Balenciagi – prawdopodobnie przygotowując się do pierwszego od 50 lat pokazu haute couture pod szyldem kultowej marki, który odbędzie się w lipcu.

Demony globalnego ocieplenia

Projektant, który wprawnie operuje komentarzem społecznym, nie stroni od polityki i tematów tabu, a fetyszyzm traktuje jako nieskończoną inspirację. Tym razem pokaz otworzyła armia demonicznych księży. W czarnych i czerwonych soczewkach kontaktowych oraz smolistych sutannach wyglądali naprawdę przerażająco, choć inspiracją dla ich powstania były sielskie wspomnienia projektanta z dzieciństwa spędzonego w Gruzji:
Podczas mojego researchu zainteresowałem się szatami duchownymi. Pochodzę z kraju, gdzie religia prawosławna jest ważną częścią dnia codziennego. Sam chodziłem się spowiadać co niedzielę. Pamiętam, jak przyglądałem się tym wszystkim młodym księżom i mnichom w długich szatach i myślałem: jak pięknie. Można ich zobaczyć w całej Europie: z brodami, związanymi z tyłu włosami i plecakami – uważam, że wyglądają naprawdę podniecająco. Choć nie jest to mój fetysz, mówił po pokazie.
Materiały prasowe. Sylwetki 8. i 10. z pokazu na jesień i zimę 2020/21.
„Religijny dress code skupia się na zakrywaniu się i wstydzeniu, nasze ciała i seks są tematami tabu. Często jednak okazuje się, że to właśnie noszący je ludzie są najgorszymi zboczeńcami” – rzucił.
Czyżby głównym celem Gavasalii stał się przewrót kulturowy? Gruzin nie kryje, że celem tej rewolty miałaby być zmiana konwenansów obowiązujących w modzie męskiej tak, by sam mógł przywdziać kruczoczarną, podobną do sutanny maxi-spódnicę z metką Balenciagi:
„Dlaczego klerycy mogą nosić spódnice, a jeśli ja się tak ubiorę, ludzie wytykają mnie palcami? Nawet w 2020 roku!” – dodał.

Czy obecny kryzys ekologiczny może być biblijną apokalipsą?

W wizji dyrektora kreatywnego Balenciagi – jak najbardziej. Drugim filarem kolekcji – poza kastą duchowną – stało się globalne ocieplenie i podnoszący się poziom mórz. Wyłożony LED-owymi ekranami sufit płonął ogniem piekielnym, a z ciemności wyłaniały się kolejne demony globalnego ocieplenia. Przechadzający się po wybiegu modele rozpryskiwali wokół siebie wodę – niektórzy w wodoodpornych butach, inni na szpilkach. Nosili neoprenowe płaszcze ze skompresowaną talią i znane każdemu wielbicielowi Baleciagi Pantaboots, wprawnie zestawione z „pasami cnoty”. Do tego spiczaste, przeskalowane ramiona i odzież sportowa. Dostaliśmy też całą serię skórzanych strojów motocyklowych, jak gdyby zaprojektowanych dla jeźdźców apokalipsy – ale w wersji nowoczesnej, jednośladowej.
Sylwetka 52. i 96 z pokazu na jesień i zimę 2020/21.
Czy zwykli śmiertelnicy mają tu szansę na odkupienie win? By odpowiedzieć na to pytanie będziemy musieli poczekać do lipca, na nadchodzącą wielkimi krokami kolekcję mody wysokiej.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement