Trzeba przyznać, że to dość osobliwy wybór terminu na imprezę… Tego samego zdania byli okoliczni mieszkańcy, których zszokowała skala wydarzenia. W końcu ktoś zdecydował się wezwać policję. Według doniesień impreza najprawdopodobniej odbyła się w piwnicy budynku, gdzie mieści się salka konferencyjna.
„Rzeczywiście z budynku wydobywał się głośny dźwięk muzyki. Drzwi otworzyła nam młoda, 22-letnia kobieta, która została spisana i pouczona o zakłóceniu ciszy nocnej. Wewnątrz znajdowało się kilka, może kilkanaście osób. Wszystko trwało kilka minut. Patrol odjechał. Wspomnianej nocy już nie odbieraliśmy sygnałów z ul. Rayskiego”, powiedział oficer prasowy KMP nadkomisarz Kamil Gołębiowski w rozmowie z „Wyborczą”.
Co działo się w budynku przy Rayskiego 3? - Szczyt chamstwa [...] Wydobywające się ze środka jakieś piski, krzyki dziewczyn – przekazała dziennikarzom jedna z mieszkanek, dodając, że jest to spokojna okolica i że mieszkańcy nie są przyzwyczajeni do takich zachowań. Impreza miała zakończyć się po pierwszej w nocy. Jeśli chodzi o posła Czarnka, to najprawdopodobniej był on wówczas nieobecny w budynku.