Jak przystało na ekscentrycznego wizjonera, Musk pojawił się na Manhattanie prowadząc wyprodukowany przez Teslę widowiskowy, pancerny Cybertruck. Już w pierwszych słowach tradycyjnego monologu otwierającego program, miliarder zaskoczył widzów wyznaniem, że ma zespół Aspergera. Stwierdził, iż jest pierwszą osobą z tym zaburzeniem, która prowadzi SNL, a przynajmniej pierwszą, która się do tego przyznaje.
„– „Moja intonacja jest podobno niezmienna, co, jak mi powiedziano, stanowi dodatkowy walor komiczny”, żartował z widzami Elon Musk.
Zespół Aspergera jest zaburzeniem rozwojowym mieszczącym się w spektrum autyzmu. Zaburzenie to obejmuje m.in. trudności w zakresie umiejętności społecznych, trudności w akceptowaniu zmian czy wąskie i powtarzające się zachowania oraz zainteresowania. Prawdopodobnie u podłoża wszystkich zaburzeń spektrum autyzmu leżą defekty neurologiczne.
„– „Czasami mówię lub publikuję w mediach społecznościowych dziwne rzeczy, bo tak działa mój mózg. Tym, którzy poczuli się urażeni przypominam, że od nowa wymyśliłem samochody elektryczne i wysyłam ludzi na Marsa. Naprawdę sądziliście, że będę wyluzowanym, normalnym kolesiem?”, zapytał publiczność w programie Saturday Night Live.
W trakcie monologu zaprosił na scenę swoją mamę, Maye Musk, składając jej życzenia z okazji Dnia Matki. Maye z rozczuleniem wspominała, jak w wieku 12 lat Musk stworzył swoją pierwszą grę „Blast Star" (o podboju kosmosu). Kobieta nie posiadała się z dumy, podkreślając, że wizja syna stała się rzeczywistością. Z podekscytowaniem oczekiwała także prezentu z okazji Dnia Matki: „Mam tylko nadzieję, że to nie jest Dogecoin" – dodała. „Właśnie, że jest" – odparł bez cienia skruchy syn-miliarder.
Wątek rodzinny pojawił się również przy okazji żartu z nietypowego imienia syna, które, przypomnijmy, brzmi: X Æ A-Xii. „Wymawia się to: kot biegnący po klawiaturze" – oznajmił Musk. Matka chłopca, indie popowa artystka Grimes, dołączyła do Muska podczas jednego ze skeczów, gdzie wcielili się w postacie ze świata gry Mario – księżniczkę Peach i Wario.
Następnie Musk zagłębił się w dysputę o kryptowalutach. Przyznał, że zyskujący coraz szerszą sławę Dogecoin to nic innego jak wysublimowany żart. Zagadnięty o to, czym właściwie jest, odpowiedział:
„– „To kryptowaluta przyszłości. Niemożliwy do zatrzymania produkt finansowy, który zawładnie całym światem”, przekonywał na pozór poważnie Musk.
Michael Che, członek zespołu tworzącego SNL, zapytał wprost, czy jest to zatem przekręt.
„– „Tak, to przekręt”, odparł miliarder, po czym się zaśmiał.
Krótka wymiana zdań, zresztą tak samo jak wiele rzeczy, które mówi bądź pisze Musk, wywołała natychmiastową reakcję na rynkach. Nim program się zakończył, wartość Dogecoina spadła aż o 28 procent! Nic dziwnego, że gdy tylko ogłoszono występ Muska w SNL w internecie zawrzało od komentarzy, że akcje Tesli będą albo pikować albo spadną na łeb na szyję w poniedziałek, po emisji odcinka.
/tekst: Aleksandra Adamiak/