Advertisement

Flaga symbolizująca osoby trans zawisła na najwyższym szczycie Antarktydy

10-01-2022
Flaga symbolizująca osoby trans zawisła na najwyższym szczycie Antarktydy

Przeczytaj takze

Autorką pięknego, symbolicznego gestu jest 45-letnia Erin Parisi. Przed końcem ubiegłego roku wspięła się ona na Masyw Vinsona, który jest najwyższym punktem Antarktydy (4892 m n.p.m.). Na szczycie, wyciągnęła flagę społeczności trans (Erin identyfikuje się właśnie jako osoba trans) i pomachała nią w hołdzie, jak sama to opisuje, „niezłomnej społeczności osób trans, która przygarnęła mnie, gdy sama nie miałam nadziei. Osoby trans pokazały mi, że lepiej być widocznym i wolnym, niż żyć na narzuconym przez samą siebie wygnaniu, i że piętno znika, gdy w widoczny sposób akceptujemy naszą prawdę”.
– Jesteśmy spychani na margines, często nawet bici, mierzymy się z każdym rodzajem chłodu w tracie naszego życia, ale nasza niezłomność pozwala nam zdobywać szczyty, możemy przeczytać w poście Parisi na Instagramie.
Erin Parisi mieszka w Denver i choć wspinaczką zajmuje się już około 25 lat, to tranzycja zmieniła zupełnie jej podejście do tej pasji. Wspinanie stało się dla niej przestrzenią medytacji i refleksji, potrzebowała też fizycznego ujścia dla wewnętrznych przeżyć.
– Po tranzycji czułam się taka silna. W zasadzie przez całe życie żyłam w strachu przed widocznością, a kiedy dokonałam coming outu znalazłam coś zupełnie innego, wyznała w wywiadzie dla NBC News.
Przed coming outem jako transpłciowa kobieta w 2016 roku Erin nie planowała zdobywać najwyższych szczytów świata. Ale z nową siłą i dzięki wsparciu i akceptacji jej społeczności postanowiła zostać pierwszą jawnie transpłciową kobietą, która zdobędzie Koronę Ziemi, czyli najwyższe szczyty wszystkich kontynentów. Antarktyda to już jej piąty z siedmiu kontynentów do zdobycia. Przed Erin jeszcze tylko Mount Denali na Alasce i Mount Everest, najwyższy szczyt na świecie. Aktywistka zdobyła Kilimandżaro nawet dwukrotnie – ponieważ pierwszy raz odbył się jeszcze przed tranzycją w 2011 roku, po 7 latach, w Dzień Kobiet, zrobiła to ponownie. Erin zawsze stara się pokazać flagę osób transpłciowych na szczycie, by symbolicznie umieścić ich na szczycie Ziemi, ponad wszystkimi cieniami i trudnościami. Powstrzymała się od tego jedynie w Rosji na szczycie Elbrus, ponieważ za tęczowe flagi grozi tam więzienie. Zamiast tego rozłożyła ona ręce na kształt litery „T” na samym szczycie.
– W ogóle nie widziałam wielu historii osób trans udostępnianych na całym świecie, nie mówiąc już o pozytywnej reprezentacji w mediach. Spędziłem całe życie, wypatrując takich przykładów, dlatego noszenie tej flagi to mój sposób na powiedzenie: „Jestem tutaj i jestem dumna z tego, kim jestem. I zamierzam stanąć na najwyższym punkcie świata lub gdziekolwiek indziej i o tym mówić, deklaruje Erin.
/tekst: Anna Hynowska/
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement