Advertisement

Historia Rue z „Euforii” pokazuje, jak uzależnienie dotyka bliskich osoby uzależnionej

11-02-2022
Historia Rue z „Euforii” pokazuje, jak uzależnienie dotyka bliskich osoby uzależnionej
Nasza autorka próbuje przyjrzeć się serialowi „Euforia” niekoniecznie z filmoznawczego punktu widzenia. Zapraszamy do wyruszenia w ślad za nią!

Przeczytaj takze

Drugi sezon „Euforii” w reżyserii Sama Levinsona jest zdecydowanie jednym z największych hitów HBO tego roku. Serial ten, od kiedy w 2019 roku pojawił się jego pierwszy sezon, nieustannie zbiera wokół siebie coraz to nowych fanów. Ich zachwyty, często nie są związane jedynie z samą historią, ale także efektami wizualnymi, specyficznymi charakteryzacjami postaci czy niesamowitą ścieżką dźwiękową, przygotowaną przez kompozytora i wokalistę Labrintha.
Jak wszystko, co dość szybko zyskuje na popularności, „Euforia” już od premiery swojego pierwszego odcinka spotyka się także z licznymi słowami krytyki. Negatywne komentarze kierowane są przede wszystkim w stronę Rue, głównej bohaterki serialu, będącej jednocześnie narratorką ukazywanych w nim historii. Kontrowersje wokół jej postaci wzbudziło oczywiście jej uzależnienie od narkotyków, które według wielu zostało ukazane przez twórców serialu w gloryfikującym świetle, kreując nastolatkę jako pewnego rodzaju wzór, do którego młoda widownia powinna aspirować.
Podobne opinie dało się przeczytać w social mediach także niedawno, gdy zaczęły pojawiać się odcinki drugiego sezonu „Euforii”, w związku z czym internetowa dyskusja o serialu przeżyła pewnego rodzaju odrodzenie. Ucichły one jednak niemal zupełnie po premierze najnowszego, piątego odcinka. Ta część produkcji stanowi bowiem ponad 50-minutową, trzymającą w napięciu opowieść o skutkach odstawienia narkotyków przez uzależnioną Rue, o jej samobójczych myślach, atakach agresji oraz związanym z nimi niewyobrażalnym stresie matki i siostry bohaterki.

Nowe spojrzenie na drugoplanowe postaci

Nowy sezon pozwala nam dokładniej przyjrzeć się postaciom nieodgrywającym dotychczas znaczących dla fabuły serialu ról. Widzimy w nim m.in. nieśmiałą Lexy jako kogoś więcej niż pojawiającą się czasem na ekranie siostrę jednej z głównych bohaterek. Zostaje nam ona przedstawiona jako świadoma obserwatorka, przyćmiona osobami z jej otoczenia, przeżywająca po cichu rozgrywające się wokół niej scenariusze. Podobną pozycję przyjmuje także młodsza siostra Rue, Gia, w której rolę wciela się Storm Reid, bądź też jej matka, grana przez Nike King. Właśnie przypatrując się tej dwójce postaci możemy wyczytać problem, poruszany rzadziej niż sam dramat osoby uzależnionej od narkotyków, a mianowicie to, jak jej uzależnienie wpływa na stan psychiczny bliskich jej osób.
Już wcześniej w serialu poruszane były relacje uzależnionej nastolatki z matką, starającą się wspierać córkę, obchodzącą się z nią dość delikatne, próbującą okazywać jej miłość i wsparcie. Jak można jednak zobaczyć w najnowszym odcinku, kobietę wypełnia cały wachlarz przeróżnych emocji: od rozpaczy, poprzez agresję, po współczucie i empatię wobec będącej w krytycznym stanie Rue. Nie widzimy już tylko dość naiwnie wierzącej (lub pragnącej wierzyć) w trzeźwość córki matki, ale matkę śmiertelnie przerażoną, nieustannie bojącą się o życie najbliższej jej osoby. Jest ona wściekła na Rue, że stawia ją ona w tak trudnej sytuacji, lecz jednocześnie czuje wobec niej empatię, litość, rozpaczliwie pragnąc dać jej ukojenie i pomoc.
Jeszcze bardziej bezradna od dorosłej kobiety, jest cierpiąca po cichu młodsza siostra bohaterki. W serialu nieustannie dostrzegamy jej strach o Rue, czasem skutkujący agresją, jednak zdecydowanie częściej pełnymi rozpaczy prośbami o pozostanie w trzeźwości. To na nią prawdopodobnie najbardziej oddziałuje problem narratorki serialu, gdyż jako trzynastolatka nie może się ona skupiać na własnych problemach, związanych chociażby z dojrzewaniem – jest zbyt pochłonięta myślami o siostrze, nadzieją na polepszenie się jej stanu zdrowia oraz strachem przed jej utratą. Gia nie ma właściwie mocy sprawczej, pozostaje jej więc przez większość czasu radzić sobie ze swoimi emocjami samej, w poczuciu zupełnej bezradności. Ta nastoletnia postać stanowi odbicie emocji bardzo wielu młodych osób będących w podobnych sytuacjach, które zupełnie zaburzają ich prawidłowy rozwój.

Wpływ cierpienia bliskich na chorą osobę

Najnowszy odcinek „Euforii” pokazuje nam w końcu, jak rozpacz bliskich osoby uzależnionej jeszcze bardziej pogarsza jej stan i przyczynia się do pragnienia izolacji. W produkcji Levinsona wielokrotnie obserwujemy kontrastujące ze sobą nastroje Rue, w których na zmianę przelewa agresję na rodzinę, po czym nagle staje się zupełnie bezradna, delikatna, zrozpaczona i za to przeprasza. W wyniku tego w obrębie rodziny tworzy się swego rodzaju błędne koło, pełne budzenia w sobie nawzajem lęków, niepewności oraz poczucia winy. Próba zobrazowania tego przez twórców serialu stanowi ciekawy i przejmujący sposób zwrócenia uwagi na to, że podróż przez różne etapy uzależnienia oraz walki z nim rzadko odbywa się w pojedynkę. Bynajmniej: przeważnie pochłania także każdego, kto jakkolwiek przejmuje się losem chorej osoby.
Piąty odcinek drugiego sezonu „Euforii” wypełniony jest wątkami nieprzyjemnymi i niewygodnymi. Podejmuje problem uzależnienia poważnie, ukazując złożoność tego zagadnienia oraz jego liczne negatywne skutki. Wobec tego opinia, iż serial ten gloryfikuje zażywanie narkotyków, prawdopodobnie za chwilę zostanie zredukowana do miana opinii rzadko spotykanej czy nawet kontrowersjnej...
/tekst: Michalina Reising/
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement