Advertisement

Homofobia w radiu i telewizji została właśnie ustawowo zakazana, ale jest pewien haczyk

18-11-2021
Homofobia w radiu i telewizji została właśnie ustawowo zakazana, ale jest pewien haczyk

Przeczytaj takze

W nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, która właśnie weszła w życie, znalazła się niespodziewana zmiana. Od teraz programy radiowe i telewizyjne będą miały zakaz propagowania treści dyskryminujących ze względu na orientację seksualną. Pod projektem swój podpis złożył sam Andrzej Duda, a oprócz przywilejów dla mniejszości seksualnych w nowelizacji znalazły się także przepisy sprzyjające m.in. osobom niesłyszącym. Jednak jeśli wydaje się wam to zbyt piękne, by za rządów Prawa i Sprawiedliwości zachodziły tak pozytywne zmiany, to wasze podejrzenia są słuszne...

Realna czy pozorna zmiana?

W przeszłości na antenie TVP wielokrotnie padały homofobiczne sformułowania, a politycy partii rządzącej równie często wypluwali z siebie skandaliczne opinie o mniejszościach seksualnych. Wystarczy przypomnieć chociażby reakcje telewizji państwowej na przyjęcie przez Rafała Trzaskowskiego deklaracji o prawach osób LGBT+, nazwanej przez urzędujących na Woronicza pseudo-dziennikarzy „promocją pedofilii i zachowań zaburzonych”. Kolejną obrzydliwością była emisja filmu „Inwazja” przez tę samą stację, który – jak się można domyślić po tytule – opowiadał o rzekomej inwazji osób nieheteronormatywnych na Polskę. Podobne brednie można usłyszeć też bezpośrednio z ust polityków, choćby takich jak Przemysław Czarnek czy Janusz Kowalski, a przytoczone przykłady to tylko wierzchołek góry lodowej.
Dlaczego więc ludzie odpowiedzialni za nieustanne szerzenie nienawiści do osób LGBT+ dopuścili do takiej zmiany w prawie? Czyżby ruszyło ich sumienie? Czy może to tylko kolejny przejaw cynizmu?

O co tu chodzi?

Zmiana została wprowadzona dzięki inicjatywie Zespołu do spraw Równego Traktowania działającego przy Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. W nowelizacji zostały zawarte następujące przesłanki, na podstawie których nie wolno dyskryminować w mediach: płeć, rasa, kolor skóry, pochodzenie etniczne lub społeczne, cechy genetyczne, język, religia lub przekonania, poglądy polityczne lub wszelkie inne poglądy, przynależność państwowa, przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie, niepełnosprawność, wiek lub orientacja seksualna. Do tej pory karze podlegały jedynie przejawy dyskryminacji na tle rasowym, narodowym, etnicznym i religijnym. Dotychczas odniesienie w tej materii do orientacji seksualnej można było znaleźć tylko w Kodeksie Pracy, nie zaś w Kodeksie Karnym.
Na papierze zachodząca zmiana wygląda bardzo pozytywnie, jednak jej praktyczne oddziaływanie będzie prawdopodobnie znikome. Wszystko przez to, że ostatecznie o tym, co jest przejawem dyskryminacji czy nawoływania do nienawiści ze względu na orientację seksualną będzie decydował... Prezes Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Obecnie na tym stanowisku zasiada Witold Kołodziejski, czyli polityk związany z partią Prawo i Sprawiedliwość od ponad 20 lat. Znając brak wrażliwości i stosunek do mniejszości seksualnych przedstawicieli tej partii, można spodziewać się, że Kołodziejski nie będzie chciał szkodzić swoim kolegom z rządu i telewizji, którzy lubują się w realizowaniu homofobicznej polityki...

Nowelizacja daje nadzieję na przyszłość

Mimo to należy uznać tę zmianę w przepisach za pozytywną, ponieważ otwiera ona furtkę, z której będą mogły skorzystać kolejne osoby piastujące stanowisko Prezesa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, by polepszyć sytuację osób nieheteronormatywnych w naszym kraju. Na nowelizacji skorzystają także inni. Od tej pory komunikaty o charakterze nadzwyczajnym, takie jak ogłoszenia o klęsce żywiołowej czy ważne informacje związane z trwającą pandemią, będą nadawane ze specjalnymi udogodnieniami dla osób z niepełnosprawnościami.
/tekst: Miłosz Piotrowski/
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement