Do molestowanie najczęściej dochodzi w biały dzień. Tę porę wskazało aż 56 proc. respondentek i jest to sporo więcej niż średnia międzynarodowa, wynosząca 47 proc. Z kolei miejscem, w którym najczęściej dochodzi do molestowania, zdaniem Polek jest, wskazana przez 32 proc., ulica. Ryzykowne okazały się też biblioteki, baseny, siłownie i sale sportowe oraz kina, te lokalizacje pojawiły się w 18 proc. odpowiedzi. Dopiero na trzecim miejscu, z wynikiem 11 proc., są kluby i bary, które odruchowo umieścilibyśmy znacznie wyżej.
Molestowanie seksualne według Polaków
W świadomości Polaków nie zalicza się do niego, np. nachalne zapraszanie na randkę, czy wymuszanie podania imienia lub numeru telefonu. Aż 64 proc. respondentów uważa, że jest to zachowanie niewłaściwe, ale molestowaniem nie jest. Dodatkowe 9 proc. ankietowanych mówi „zdecydowane nie” (zatem łącznie to aż 73 proc., podczas gdy średnia światowa wynosi 52 proc.).
W kategorii molestowania, o natrętnym patrzeniu na kogoś oraz wywołujących dyskomfort gestach, nie myśli 55 proc. Polaków (średnia światowa 39 proc.). 53 proc. polskich respondentów nie kwalifikuje jako molestowania odzywek typu „laska”, „kochanie”, „przystojniaczek” oraz obelg, takich jak: „dziwka” czy „szmata”. Dla 53 proc. molestowaniem nie jest gwizdanie, cmokanie i mlaskanie, a dla 43 proc. – komentarze i żarty na temat ubrania i wyglądu.
Liczby te spadają dopiero wtedy, gdy w pytaniach pojawia się realne zagrożenie napaścią seksualną, jednak wyniki nadal są szokująco wysokie… Aż dla 19 proc. ankietowanych molestowaniem nie jest obnażanie się ani masturbacja na oczach ofiary, a dla 12 proc. – naleganie na pokazanie fragmentu ciała. 11 proc. badanych nie jest skłonnych przyznać, że molestowanie to niechciany dotyk, przytulanie i pocałunki.
W tym samym czasie, blisko 90 proc. kobiet w naszym kraju unika wychodzenia z domu w nocy, a grubo ponad połowa dobiera garderobę tak, żeby nie paść ofiarą molestowania!
Gdy zapyta się Polki, czy choć raz w życiu były molestowane w miejscach publicznych, twierdząco odpowiada 42 proc. Ale kiedy pyta się je, przytaczając konkretne sytuacje, liczba ta wzrasta dwukrotnie - do 84 proc. To wynik o cztery punkty wyższy niż średnia światowa.
Zdaniem Urszuli Nowakowskiej, szefowej Centrum Praw Kobiet, wyniki wskazujące, że Polki często nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że są molestowane, nie są zaskoczeniem. Taka sytuacja powtarza się także przy pytaniach o różne inne formy przemocy wobec kobiet. Wynik wiąże się również z niską świadomością tego, czym jest molestowanie seksualne. Jej zdaniem bez odpowiedniej edukacji nie będziemy w stanie rozpoznawać wielu form molestowania, nazywać rzeczy po imieniu oraz doprowadzić do realnej zmiany społecznej.
Wiek nie gra roli
Jak wynika z raportu Ipsos, ofiarami molestowania padają zarówno kobiety młode, jak i te starsze. Na nachalne, budzące dyskomfort spojrzenia i gesty skarży się aż 64 proc. kobiet do 35. roku życia i 58 proc. kobiet w wieku od 35 do 54 lat. Nawet wobec Polek po 55. roku życia nachalne i niestosowne komentarze stanowią 41 proc.
Zaczyna się od najmłodszych lat. W Polsce 43 proc. kobiet doświadczyło przynajmniej jednej sytuacji molestowania w miejscu publicznym przed ukończeniem 18 lat, z czego 12 proc. kobiet było molestowanych już przed 12. rokiem życia!
Ja nic nie widziałem
Zdawać się może, że do molestowania dochodzi, gdy sprawca jest sam na sam z ofiarą i nie może być przyłapany. W Polsce jednak najczęściej dochodzi do niego w obecności więcej niż dwóch postronnych osób.
Świadkowie molestowania mają takie samo postrzeganie przypadków molestowania jak ofiary. Polacy pytani, czy kiedykolwiek widzieli takie sytuacje, odpowiadają twierdząco tylko w 33 proc. Kiedy ankieterzy doprecyzowują pytania, wspominając o zaczepkach, wyzwiskach, obmacywaniu i innych formach przemocy w miejscach publicznych, wskaźniki skaczą znacząco w górę i wtedy już 70 proc. Polaków przyznaje, że widziało takie sytuacje.
Wina zawsze leży po stronie oprawcy
Będące ofiarami Polki, częściej od kobiet z innych krajów, czują z jednej strony złość (41 proc. do 34 proc.), a z drugiej przerażenie (35 proc. do 25 proc.) i niepokój (38 proc. do 18 proc.). Ale w najwyższym stopniu Polki czują się zawstydzone i upokorzone – takiej odpowiedzi udzieliło aż 38 proc. ofiar, podczas gdy mieszkanki innych krajów tę opcję wskazały tylko w 17 proc. przypadków! 78 proc. ankietowanych Polaków uważa, że kobiety są u nas obwiniane za to, co je spotkało. Średnia światowa wynosi 53 proc. Wśród Polek widać kryzys zaufania. Zmienia się też ich zachowanie i spada samoocena. W przypadku 23% ofiar złe doświadczenia odbijają się także na życiu miłosnym i seksualnym.
/tekst: Natalia Neubauer/