Julie jest wyjątkowo bystra, ładna, ma charakter, ale nie do końca wie, czego chce od życia. Dobiega trzydziestki i bardzo chce zostać kimś, ale nie bardzo ma pomysł kim dokładnie. Swoich sił próbuje w medycynie, psychologii, pisarstwie, fotografii i różnego typu miłościach, ale obojętnie jak szczęśliwa lub zadowolona z siebie jest w danej chwili – zawsze czegoś jej brakuje. Wiąże się ze starszym od siebie, odnoszącym sukcesy rysownikiem komiksowym Akselem i niby jest im za sobą bardzo dobrze, ale... No właśnie – „ale”. Cały „Najgorszy człowiek na świecie” opowiada właśnie o takim jednym wielkim „ale”, ani razu nie dopowiadając, czego właściwie miałoby ono dotyczyć. Tak jak w życiu, bohaterka nie musi przecież potrafić dokładnie określić, na czym polega jej problem.