Advertisement

W związku z wojną w Ukrainie oddaliśmy głos ukraińskim artystkom. Oto, co chcą wam przekazać

Autor: Radosław Pulkowski
27-02-2022
W związku z wojną w Ukrainie oddaliśmy głos ukraińskim artystkom. Oto, co chcą wam przekazać
W czwartek Rosja zaatakowała Ukrainę. Stało się coś, co dla większości z nas było niewyobrażalne i nagle zmieniło się wszystko. Tuż za granicą Polski trwa wojna. Z K MAG-iem od dawna współpracuje mnóstwo osób pochodzących z Ukrainy. Stwierdziliśmy, że jedną z najlepszych rzeczy, które możemy w tej sytuacji zrobić jest danie im przestrzeni do wypowiedzi na temat tego, co dzieje się teraz w ich kraju. Przeczytajcie, co mają wam do powiedzenia.

Przeczytaj takze

Yulia Krivich fotografka, artystka

W czwartek w Europie zaczęła się wojna. Rosja zatakowała Ukrainę – mój kraj, moją ojczystą ziemię. To wszystko odbywa się w 2022 roku w sercu Europy. W kraju, który jest pod względem terytorialnym największym krajem na kontynencie. W chwili kiedy rozmawiamy, Rosjanie weszli do Chersonia. To stolica bardzo ładnego regionu nad Morzem Czarnym. W zeszłym roku w wakacje byłam tam z mamą. Ciepłe morze i najbardziej płodna ziemia w całej Ukrainie – region zaopatruje cały kraj w warzywa i owoce. Teraz miasto zostało zaatakowane.
Bardzo lubię swoją ziemię i swój kraj, myślę, że jak każdy i każda z nas. Tak samo kocham swoich rodziców. Na szczęście oni są bezpieczni – są w schronie w Dnieprze. W czwartek obawiałam się, że Rosjanie będą bombardowali dworzec, bo moi rodzice mieszkają kilka metrów od niego. To się nie stało, ale nigdy nie wiadomo, co jeszcze może się wydarzyć.
Ja jestem w Warszawie, tysiąc kilometrów stamtąd i to w tym wszystkim jest chyba najgorsze – być tutaj i oglądać to wszystko online. Dziś przyszła mi do głowy taka myśl, że to, co czuję ja i moi przyjaciele Ukraińcy i Ukrainki mieszkający w Warszawie, można porównać do tego, co czuje matka, która przez internet widzi jak zabijają jej dziecko.
No więc niby ja jestem bezpieczna, moi rodzice są bezpieczni, ale chciałabym zapytać czy w ogóle jakikolwiek Europejczyk może od tego czwartku czuć się bezpieczny?
Kiedy rozmawiamy, trwają bombardowania Kijowa. To stolica Europejskiego państwa! O miasto toczą się walki! Wcześniej takie hasło jak „obrona Kijowa” kojarzyło mi się tylko z drugą wojną światową, czyli czymś bardzo odległym w czasie. W ogóle nie potrafimy uczyć się z historii.
Rozmawiamy wieczorem, drugiego dnia od ataku. Wybacz jeśli mówię nieskładnie, ale to były dwa najgorsze dni mojego życia. Poza tym od czwartku nie robię nic poza czytaniem wiadomości, ogarnianiem mieszkań dla ludzi, którzy jadą tu z Ukrainy albo sprawdzaniem im autobusów. To horror. Nikomu nie życzę przeżywania niczego takiego.
Z drugiej strony czuję przerażającą dumę z mojego kraju. Oczywiście nie chcemy ani nigdy nie chcieliśmy wojny, nie chcemy, żeby ktokolwiek umierał, a ja na miejscu żołnierzy z Wężowej Wyspy na pewno bym się poddała, ale pięknie jest powiedzieć napastnikom: pierdolcie się!
Jedyne, co możemy zrobić, to apelować do krajów Zachodu o wsparcie. Nikt nie mówi oczywiście o wsparciu wojennym. Nie prosimy, żeby ktokolwiek umierał za Ukrainę. Sankcje nałożone na Rosję w momencie, w którym rozmawiamy to śmiech. Tak samo było w 2014 roku – największe sankcje wprowadzono dopiero wtedy, kiedy zestrzelono holenderski samolot nad Ukrainą... Polacy też dobrze kojarzą tę historię – Zachód nie pomógł im we wrześniu 1939 roku. Zachód ma siłę, żeby zatrzymać to szaleństwo, wstrzymuje się wyłącznie dlatego, że nie chce stracić pieniędzy. Jeżeli europejskie wartości opierają się właśnie na pieniądzu, to nie są moje wartości. Zawsze wierzyłam w to, że pieniądze nie są najważniejsze i wciąż mam nadzieję, że mam rację.
Jednocześnie chcę powiedzieć, że to, co robią Polacy, to dla nas bardzo dużo. Podczas protestu pod Ambasadą Rosji poczułam bardzo dużą solidarność. Dzięki temu nie czujemy się sami. Czuję, że Polacy przeżywają to wszystko razem z nami. Dostaję dosłownie setki wiadomości z propozycjami pomocy. Dziś załatwiłam już kilka mieszkań – ich właściciele po prostu za darmo udostępniają mieszkania osobom uciekającym przed wojną. Korytarz humanitarny, jak najmniej formalności przy przekraczeniu granicy, sieci wsparcia – to wszystko się dzieje, a wiem, że za kilka dni będzie działało jeszcze o wiele sprawniej. Jestem za to bardzo wdzięczna.

Anna Butenin fotografka, DJ-ka

Obecnie jestem w Ukrainie i przez jakiś czas wstrzymywałam się od zaglądania do mediów społecznościowych. Trudno to robić, kiedy jest się w epicentrum wydarzeń. A jednak szerzenie prawdziwej informacji i docieranie z nią do ludzi jest kluczowe. Świat nie milczy.
Piszę tę wiadomość z ukrycia – co tu jeszcze dodawać. Przed chwilą rakiety zrównały z ziemią stację kolejową.
Świadomość, że przyszła prawdziwa wojna dotarła do mnie razem z akceptacją obecnej rzeczywistości. Poczułam strach i każdy go poczuł, ale ludzie nie wpadają w panikę i działają wspólnie.
Jestem dumna z ukraińskiej armii i aktywnego zaangażowania moich znajomych z zagranicy. Z ich gotowości do pomocy.
Ja również zdalnie pomagam osobom opuszczającym Ukrainę w znalezieniu mieszkania lub przystanku w Warszawie i Polsce – to jedna z niewielu rzeczy, które mogę teraz zrobić.
Trzymajmy się razem!

Jenya Volkonska stylistka, projektantka

Trudno jest wyrazić ból, jaki czuję, kiedy myślę o mojej ojczyźnie, przepięknym kraju, moich ulubionych miastach i ludziach. Nie wierzę, że już nie zobaczę ulic Kijowa takich, jakie były jeszcze przed kilkoma dniami. Zawsze trzymałam się jak najdalej od polityki, ale teraz to już nie jest tylko polityka. Człowiek, który mówi, że chce zetrzeć z powierzchni Ziemi mój kraj zdecydowanie jest chory!
Mam poczucie, że żyjemy w dwóch różnych światach. W jednym, gdzie my, młodzi ludzi z różnych krajów, budujemy wzajemne relacje, tworzymy, pracujemy, przyjaźnimy się i poznajemy nawzajem swoje kultury. I w drugim, w którym stare dziady z minionej epoki rujnują te wartości, które tak starannie wzmacniamy. Robią to tylko z myślą tylko o swojej korzyści, jednocześnie oszukując swój naród. Rosyjska propaganda działa i większość starszych ludzi widzi tam zupełnie inny obrazek, naprawdę myśląc, że Ukraina to faszyści. Z kolei rosyjscy żołnierze atakują nawet nie wiedząc, że idzie wojna, a tylko wykonują rozkazy dziadów. Dzisiaj chcą zniszczyć Ukrainę, ale jutro mogą zaatakować cały świat, bo tak się im zachciało. Bo historia sama się nie napisze, a spadkobierca Hitlera próbuje go przewyższyć. Nie pozwólmy na to!
Proszę wszystkich moich znajomych z zagranicy, żeby pokazywali całemu światu, że sytuacja, którą stworzyła Rosja w Ukrainie, nie powinna mieć miejsca nigdzie i nigdy. Nikt nie może przywłaszczać sobie obcej ziemi ani jej niszczyć!
Proście swoich polityków z Europy i USA, aby podjęli prawdziwe działania skierowane w stronę Rosji:
1. Odcięli Rosję od SWIFT.
2. Chronili ukraińską przestrzeń powietrzną.
3. Wysłali wojska NATO do Ukrainy.
Dyktatura umarła w 1945 roku. My chcemy kreować swoją przyszłość w wolnym kraju. Nie bać się jutra, nie bać się władzy, a tylko rozwijać się i iśc dalej.
/wysłuchał: Radosław Pulkowski/
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement