W piątek sejm odrzucił senackie weto i przyjął tzw. lex TVN następującym stosunkiem głosów: za – 229 posłów, przeciw – 212, wstrzymało się – 11 posłów. W reakcji na ten wynik z Polsce zawrzało. O bezprecedensowej sprawie z miejsca zaczęły także informować zachodnie media, jak choćby „Washington Post” i „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Nic dziwnego – to jawny zamach na wolność mediów w naszym kraju. W niedzielę tysiące ludzi wyszły na ulice polskich miast, by pokazać swoje oburzenie i zaprotestować. Protesty odbywały się m.in. pod pałacem prezydenckim w Warszawie.
Tymczasem grupa TVN Discovery zachęca do podpisywania apelu w swojej obronie, który jest skierowany do prezydenta. Dziś poinformowano, że zdążyło go już podpisać 2,3 miliona ludzi. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, może warto choćby w ten sposób przyczynić się do obrony wolności mediów w Polsce? Gorąco do tego zachęcamy!
Lex TVN to nowy zapis w polskim prawie medialnym, który ma zakazywać funkcjonowania w Polsce telewizjom i radiom, które mają właścicieli spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, czyli spoza Unii Europejskiej, Norwegii, Islandii i Lichtensteinu. Politycy PiS utrzymują, że celem wprowadzenia nowego prawa jest to, by polskich mediów nie kupowały firmy z krajów niedemokratycznych, takich jak np. Rosja czy Chiny. W praktyce jednak lex TVN uderzy tylko w jedną firmę medialną już dziś działającą w Polsce – grupę TVN Discovery, która należy do Amerykanów. Właśnie stąd wzięła się obiegowa nazwa ustawy.
Z medialnych przecieków wynika, że prezydent Andrzej Duda może rzeczywiście nie podpisać tej ustawy – podobno ma mieć wątpliwości, co do jej zgodności z konstytucją. Jeśli rzeczywiściście tak jest, z pewnością odeśle ją do Trybunału Konstytucyjnego, co sprawi, że sprawa przeciągnie się o wiele miesięcy. Poza tym Andrzej Duda sugerował wcześniej, że taką wystawę zawetuje.