Podczas gali MTV VMA w 2015 roku West zapowiedział, że będzie kandydować na prezydenta Stanów Zjednoczonych w 2020 roku, lecz później zmienił zdanie ze względu na zwycięstwo Donalda Trumpa w 2016 roku. Nowy plan zakładał ubieganie się o prezydenturę w 2024 roku czyli po ewentualnej drugiej kadencji Trumpa.
Coś musiało się jednak zmienić, ponieważ raper planuje kandydować w tym roku. Oznacza to, że zmierzy się z obecnym prezydentów Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem oraz jeszcze nie oficjalnym kandydatem Partii Demokratycznej, Joe Bidenem. Wsparcia muzykowi błyskawicznie udzieliła jego żona Kim Kardashian West oraz przyjaciel Elon Musk - założyciel Tesli, SpaceX oraz ekscentryczny wizjoner i miliarder.
Decyzja rapera jest zaskakująca, ponieważ dotychczas West dość głośno deklarował swoje poparcie wobec Trumpa oraz nazywał go "bratem". Panowie nie szczędzili sobie komplementów oraz wielokrotnie spotykali się w Białym Domu, a muzyk chętnie nosił charakterystyczną czerwoną czapkę z daszkiem z napisem "Make America Great Again", ulubionym sloganem obecnego prezydenta USA.
West poinformował fanów o swojej decyzji na Twitterze i tak naprawdę wciąż nie wiadomo, czy raper spełnił jakiekolwiek warunki warunku formalne. Wybory prezydenckie odbędą się już 3 listopada, więc nie zostało wiele czasu. West musiałby zarejestrować się jako niezależny kandydat we wszystkich 50 stanach oraz Waszyngtonie, lecz np. w Karolinie Północnej oraz Nowym Meksyku termin rejestracji już minął (termin minął już w 6 stanach). Aby zarejestrować się w poszczególnych stanach, raper musiałby zebrać wymaganą ilość podpisów, co wymagałoby zaangażowanie dużej ilości pracowników oraz wolontariuszy. Warto też zaznaczyć, że jeszcze nigdy w historii USA niezależny kandydat nie został prezydentem USA.
Istnieje jeszcze jedna opcja - West może startować jako kandydat dopisany do listy. Musi w tym celu wypełnić z wyprzedzeniem dokumenty w 33 stanach. Dziewięć stanów w ogóle nie dopuszcza takiej możliwości, a pozostałe nie wymagają od kandydatów złożenia żadnych dokumentów. Wszyscy kandydaci muszą się także zarejestrować w Federalnej Komisji Wyborczej, lecz mogą to zrobić w dowolnym momencie.
Biorąc to wszystko pod uwagę, raczej nie należy spodziewać się, że w listopadzie Kanye West zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych. Gdyby rozpoczął kampanię kilka miesięcy wcześniej, być może rzeczywiście istniałoby takie ryzyko - w końcu 2020 rok jest dość nieprzewidywalny, a przed swoją wygraną w 2016 roku prezydent Donad Trump również nie miał zbyt wiele wspólnego z polityką. Nie mamy wątpliwość, że część osób chętnie zobaczyłaby Kim Kardashian w roli pierwszej damy, a kłótnie Kris Jenner z agentami Secret Service na pewno zapewniłyby wysoką oglądalność reality show z "Kamerą u Kardashianów".