- Powiem szczerze, że myślałem, że to się nie uda, że trochę porwaliśmy się z motyką na słońce, chcąc w tak krótkim czasie zebrać pieniądze na karetkę. Ta zbiórka pokazała, jak duża jest wrażliwość społeczna w zakresie ratowania zwierząt. To jest już karetka z wyposażeniem, która dotąd służyła w Austriackim Czerwonym Krzyżu. Pojazd ma niski przebieg i jest bardzo zadbany. Wstawimy do środka jedynie klatki - powiedział Onetowi Konrad Kuźmiński, szef DIOZ.