Advertisement

Koniec z hodowlą zwierząt futerkowych w Niemczech. Właśnie zamknięto ostatnią fermę

09-04-2019
Koniec z hodowlą zwierząt futerkowych w Niemczech. Właśnie zamknięto ostatnią fermę

Przeczytaj takze

/tekst: Wiktoria Nylec/
W Niemczech zamknięto ostatnią hodowlę zwierząt futerkowych, która znajdowała się w Rahden, niewielkim mieście na zachodzie kraju. Co ciekawe, stało się to na 3 lata przed wyznaczonym przez władze terminem. Według PETA, organizacji walczącej o prawa zwierząt, zamknięcie wszystkich ferm futrzarskich w Niemczech daje nadzieje na podobne decyzje w innych państwach Europy.
W Niemczech przez lata pojawiało się wiele petycji, protestów i kampanii, mających na celu zakaz produkcji futer. Doprowadziło to do przyjęcia przez niemiecki Bundestag w 2017 roku ustawy nakazującej zamknięcie hodowli zwierząt futerkowych do 2022 roku. Nacisk rządu i organizacji prozwierzęcych był na tyle silny, że prowadzenie ferm futrzarskich w Niemczech przestało być rentowne już teraz. Stąd koniec zabijania zwierząt na futra u naszych zachodnich sąsiadów stał się faktem przed przewidzianym przez prawo terminem.
Pod koniec marca niemiecki urząd ochrony zwierząt (Tierschutzbüro) opublikował wstrząsający materiał, pokazujący jak kilka tysięcy norek żyje w małych, brudnych klatkach we właśnie zamkniętej fermie w Rahden. To prawdopodobnie przesądziło o zamknięciu zakładu.
Jak czytamy na stronach niemieckiego oddziału PETA: "Czy futro czy czapka - nie ma humanitarnego sposobu zabijania zwierząt. Nie tylko norka na ostatniej niemieckiej fermie futra cierpi dla świata mody - dotyczy to również lisów czy królików zabijanych dla ich w Chinach, Polsce lub Skandynawii skóry. Najlepiej nie nosić, ani nie kupować futer, zamiast tego uświadamiać innych w kwestii cierpienia zwierząt".
Wcześniej ustawowe zakazy hodowli zwierząt futerkowych wprowadziły Wielka Brytania w 2000 roku i Austria w 2004 roku.
W zeszłym roku antyfutrzarskie ustawy zostały przyjęty również w Norwegii i Czechach. W Norwegii prawo ostatecznie ma wejść w życie 2025 roku, a do tego czasu producenci sami mają odejść od hodowania zwierząt futerkowych. Do momentu wprowadzenia zakazu w Norwegii rocznie zabijano tam 700 000 norek i 110 000 lisów.
Od jakiegoś czasu domy mody zaczęły sprzeciwiać się praktyce zabijania zwierząt na futra. Takie stanowisko przyjęli m.in. Tom Ford, Armani, Donatella Versace, Burberry czy Jean-Paul Gautier. Odbyły się również pierwsze pokazy mody bez futer. Najpierw London Fashion Week zeszłej jesieni, następnie Amsterdam Fashion Week, który miał miejsce miesiąc temu.
Po wprowadzeniu ustaw o zakazie hodowli zwierząt futerkowych w kolejnych krajach UE wzrosła presja na pozostałych jej członków. W Polsce nie tak dawno pracowano nad projektem ustawy o ochronie zwierząt, w którym pojawiła się propozycja zakazu hodowli zwierząt wykorzystywanych na futra. Posłowie partii rządzącej złożyli jednak do projektu autopoprawkę, która usunęła między innymi ten właśnie zakaz. Ostatecznie wzmocniono tylko kontrolę nad hodowlami.
Skala problemu w Polsce jest ogromna. W całym kraju istnieje około 750 ferm futrzarskich.
Norki, lisy i inne futrzaki zanim zostają zabite, narażone są na ogromne cierpienia, m.in z powodu zamknięcia w ciasnych klatkach. Odpowiedzią na tę sytuacje jest powstanie Koalicji na Rzecz Zakazu Hodowli Zwierząt Futerkowych w Polsce, której celem jest prawne zakazanie hodowli zwierząt futerkowych.
/źródło: PETA/
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement