Tego wieczoru scena Madison Square Garden zamieniła w gigantyczny dom, wypełniony kanapami, lampami, szafkami na książki oraz starymi telewizorami. Matt Healy zaśpiewał jedną piosenkę na szczycie spiralnych schodów, a inną wykonał na dachu. Jedno jest pewne: frontman zespołu zaserwował fanom show, którego długo nie zapomną.
Największe emocje wywołał wstęp do drugiego aktu. Reszta zespołu opuściła scenę, podczas gdy Healy usiadł na kanapie, odpalił papierosa i... zaczął dotykać się po kroczu.
Następnie uklęknął przed telewizorami, wziął kilka łyków alkoholu i zjadł kilka gryzów surowego mięsa. Na telewizorach można było zobaczyć kompilację scen z udziałem prawnika Bena Shapiro, Marka Zuckeberga, Kamali Harris, brytyjskiej polityczki Liz Truss, Władimira Putina oraz Logana Paula. Na koniec zrobił kilka pompek i zniknął w jednym z telewizorów.
„Jeśli przyprowadziliście na mój koncert swojego ojca, to przepraszam za to, że dotykałem mojego penisa... Ale to wasza wina. To wy go przyprowadziliście”, stwierdził później muzyk.
Niektórzy uważają, że performans miał być komentarzem na temat toksycznej męskości.
Koncert odbił się szerokim echem w sieci i zgromadził świetne recenzje. Wszyscy chyba jednak jesteśmy zgodni, że rock'n'roll żyje i ma się dobrze.