Advertisement

Makijaż ze świeżych kwiatów i prawdziwych pereł? Czemu nie

Autor: Zuzanna Gralewicz
14-06-2019
Makijaż ze świeżych kwiatów i prawdziwych pereł? Czemu nie

Przeczytaj takze

Jego konto jest instagramową sensacją. Artysta wizualny i makijażysta z Nowego Jorku przekracza granice tego, co dla zwykłych śmiertelników oznacza make-up. Zresztą po co ograniczać się do ukrywania niedoskonałości, skoro twarz może stać się czystym płótnem? Dziś najbardziej rozchwytywani makijażyści nie boją się sięgnąć po nieoczywiste rozwiązania. Efekt? Coś pomiędzy pięknym snem a horrorem, ale jedno jest pewne – zapiera dech w piersiach.
Wygląda jak żywy obraz Giuseppe Arcimbolda lub René Magritte'a. Artysta kryjący się pod pseudonimem @cupidsvault ma 20 lat i na co dzień mieszka w Nowym Jorku.
„Lubię się wizualnie zmieniać, manipulować wyglądem tak, żeby wcielać się w różne postaci – każda z nich reprezentuje prawdziwą część mnie. Przyglądam się obrazom zwierząt, ciał i innych organicznych form, ale też fenomenom natury, np. kolorom płomieni. Wszechświat zawiera już w sobie wszystkie pomysły, które kiedykolwiek się narodzą. Im więcej będziemy go studiować, tym więcej odkryjemy. Myślę, że warto eksplorować możliwości modyfikacji ciała i samemu zadecydować, co jest bolesne, co jest piękne, a co jest jeszcze inne. Ja lokuje się między tą dwójką.” – mówił w wywiadzie dla Dazed Beauty.
To prawda, jego kreacje, choć piękne, niekiedy wyglądają dosyć boleśnie. Jego nieprzemijającą inspiracją pozostaje więc natura, jej przemiany, delikatność i brutalność. Na zdjęciach występuje obklejony kwiatami i biżuterią, kamieniami, łańcuchami i w kolorowych soczewkach. Wygląda bardziej jak mityczne stworzenie, mściwy bożek lub nimfa, niż człowiek. Mitologia nie jest mu przecież obca – wystarczy spojrzeć na jego pseudonim. Zobaczcie sami.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement