Cząsteczki mikroplastiku powstają z rozkładu plastikowych odpadów. Ta atropogeniczna trucizna jest już udziałem wszystkich ekosystemów. Znajdowana jest wszędzie: w powietrzu, glebie, rzekach i morskich głębinach.
W czym problem? Trwałość plastiku niemal uniemożliwia jego biodegradację, a brak kontroli nad utylizacją powoduje, że cząsteczki przenikają do środowiska, by stać się częścią łańcuchów pokarmowych i metabolicznych. Skutki bezpośredniego spożycia mikroplastików nie są jeszcze bardzo dobrze znane, ale wiadomo, że niektóre z cząsteczek są na tyle małe, że są wstanie wniknąć w ludzkie tkanki i wywoływać reakcje immunologiczne. Potencjalne efekty chroniczne obejmują alteracje chromosomów skutkujące rakiem, otyłością i bezpłodnością.
Raport opublikowany 5 czerwca w the Journal Environmental Science and Technology to kompilacja poprzednich badań dotyczących zawartości plastiku w: rybach, owocach morza, cukrze, soli, piwie i wodzie, a dodatkowo w powietrzu miejskim. Na tej podstawie naukowcy wyliczyli ile cząsteczek mikroplastiku przyjmuje przeciętny człowiek – dorośli 50 tys. rocznie, a dzieci około 40 tys. rocznie.
– Nie znamy danych dotyczących większości jedzenia. Potrzebne są kolejne badania – stwierdził Kieran Cox z University of Victoria w Kanadzie, który nadzorował projekt.
– Chleb, przetworzone produkty, mięso, nabiał, warzywa i owoce z dużym prawdopodobieństwem zawierają tyle samo, jeśli nie więcej plastiku. Liczby mogą sięgać setek tysięcy – dodał.
Najdokładniejsze dane dotyczą wody – ta butelkowana zawiera 22 razy więcej cząsteczek mikroplastiku niż woda z kranu. Osoby, które piją tylko wodę butelkowaną spożywają w ten sposób nawet 130 tys. cząsteczek rocznie. To sporo w porównaniu z osobami, które piją wodę z kranu – te wypijają tylko 4 tys.
Należy podkreślić, że stężenie cząsteczek mikroplastiku w organizmach ludzi jest stosunkowo niskie (niestety organizmy morskie nie mają tyle szczęścia) w porównaniu z innymi toksycznymi substancjami, które spożywamy. Wyliczono, że dieta praktykowana w państwach zachodnich naraża ludzi na miliardy cząsteczek tlenku tytanu, który do dziś dzień pozostaje popularnym dodatkiem do żywności. Lecz, co ważne, nie ma dokładnych danych na temat spożywania nawet tak niewielkiej ilości plastiku – zwyczajnie jeszcze nie wiadomo, jakie konsekwencje zdrowotne niesie ze sobą ten proceder i co to oznacza dla przyszłych pokoleń. Najlepsze co można w tej sytuacji zrobić, to wybierać produkty, które nie są zapakowane w jednorazowe plastikowe opakowania.