Od początku chciałaś malować popkulturowe makijaże?
Julia Bednarska: Kiedy zakładałam swój profil na Instagramie, to chciałam robić makijaże high fashion. Nie wyszło jednak tak, jak chciałam... Zaczynałam od podstawowych makijażu typu cut crease, cień, kreska. Potem próbowałam swoich sił w nieco bardziej szalonych koncepcjach które z perspektywy czasu wcale nie były tak szalone, jak wówczas mi się wydawało. Pewnego razu robiłam makijaż świąteczny i pomyślałam sobie, że chciałabym zrobić coś nowego, coś mojego. Stwierdziłam, że skoro umiem rysować, to mogę spróbować dodać element rysunku. Narysowałam sanie i renifera i to był w tamtym okresie mój najbardziej lubiany post na Instagramie. Zaczęłam więc wdrażać do moich makijaży element rysunku. Zastanawiałam się, co lubię i od razu przyszedł mi do głowy „Harry Potter". Zdecydowałam się namalować Hogwart, bo byłam wtedy przekonana, że nic innego nie uda mi się zrobić na oku. Ostatnio zaczęłam malować też memy czy okładki płyt, żeby nie było zbyt nudno.
Co podoba ci się w połączeniu makijażu i popkultury?
Julia Bednarska: Połączenie danego elementu popkultury ze swoim zainteresowaniem to super pomysł. Zawsze kiedy je widzę, czuję pewną więź autorem. Popkultura jest jedną wielką kopalnią inspiracji! Ja zawsze najpierw zastanawiam się, co lubię, a potem porównuje moje zainteresowania z tym, mogą skojarzyć inni i wyciągam element wspólny. Robię makijaż nie tylko dla siebie, ale też dla innych. Popkultura jest na tyle szeroka, że każdy miewa z nią styczność i każdy coś kojarzy. Zależało mi na tym, aby nie trafić tylko do jednego grona odbiorców, czyli osób interesujących się makijażem. Chciałam, aby moje makijaże były dla każdego. I to się chyba sprawdza, bo dostaję wiadomości od przeróżnych osób, które mi piszą, że nie interesują się makijażem, ale mnie obserwują.
A zazwyczaj malujesz siebie czy kogoś?
Julia Bednarska: Maluję tylko i wyłącznie na swoim oku. Nigdy nie malowałam na innej powiece niż mojej, bo znam swoje oko. To zdecydowanie łatwiejsze i nie wiem, czy dałabym radę zrobić taki makijaż komuś innemu. Dopiero ostatnio zaczęłam chodzić na kursy wizażowe dla osób, które chcą się nauczyć, jak zrobić makijaż komuś innemu niż sobie. Choć dotychczas wszystkiego uczyłam się sama, malowanie innych to jest już troszeczkę inna kwestia.
Skąd czerpiesz inspiracje?
Julia Bednarska: Czasem jak przeglądam Instagrama, to widzę coś fajnego i sobie zapisuję. Podoba mi się np. kombinacja kolorów, albo jak ktoś zrobił jakaś kreskę. Zawsze, gdy się kimś inspiruje, to go potem oznaczam. Jeśli chodzi o moją tematykę i styl, to inspiruję się wszystkim. To brzmi oklepanie, ale widzę inspiracje wszędzie i nie ważne, czy to kadr z filmu, motyw czy wydarzenie społeczno-polityczne. Przykładowo ostatnio odtworzyłam scenę z filmu „Zabójcze ciało” z Megan Fox, w której jako tło wykorzystałam różowy sweterek głównej bohaterki.
Julia Bednarska: Choć zawsze byłam otwarta na różne kierunki sztuki, to makijaż zawsze służył mi do pudrowania się i podkreślania urody. Teraz przybrał nową, ważniejszą rolę. Widzę to również sama po sobie, bo pomaga mi wydobyć niektóre moje cechy charakteru, np. odwagę. Czuję się dzięki niemu odważniejsza i mam więcej pewności siebie. Możemy opisać siebie i to jest moim zdaniem naprawdę super. Wydaje mi się, że „Euforia" bardzo się do tego przyczyniła. Coraz więcej osób nabiera w ten sposób pewności siebie i próbuje nowych rzeczy w makijażu. Próbują się opisać, zbudować własną tożsamość. Być tym, kim chcą.
Od dawna interesujesz się sztuką?
Julia Bednarska: Od dziecka malowałam i rysowałam. Może zabrzmi to dziwnie, ale rysunek by ze mną od zawsze i zawsze czułam więź z tym światkiem. Kiedy dorastałam, moje artystyczne horyzonty zaczęły się poszerzać. Pamiętam, jak kupiłam sobie pierwsze podobrazie i namalowałam na nim swoje wymysły. Maluję dla siebie, nie sprzedaję nigdzie tych obrazów. Czasem na płótnie, czasem na ścianach pokoju. Robię to, kiedy tylko mam ochotę. Maluję różnymi technikami i staram się w tym kierunku rozwijać. Interesuję się też tatuażem i robię projekty dla znajomych, bo kiedyś planowałam być tatuatorką. Nawet wytatuowałam sobie jeden ze swoich projektów. Zawsze znajduję kolejne pomysły. Zdarzało mi się np. ozdabiać doniczki czy pomalować koleżance obudowę na telefon. Od niedawna zaczęłam również robić customy i przerabiać ubrania.
Julia Bednarska: Staram się nie ograniczać. Maluję wszystko, na co przyjdzie mi ochota, nawet jeśli nie zawsze mi to wychodzi. Zauważyłam jednak, że zazwyczaj rysuję i maluję prawdziwych ludzi. Jeśli chodzi o tatuaże, to głównie przedmioty, a w customach lubię czasem zahaczyć sobie o surrealizm.Tak naprawdę zależy od humoru! Generalnie próbuję eksperymentować po trochu ze wszystkim i wydaje mi się, że w każdej dziedzinie mam trochę inną tematykę.
Chodziłaś do szkoły plastycznej?
Julia Bednarska: Nie, nigdy. Często powtarzano mi, że sztuka i zajęcia artystyczne powinny być poboczne. Po godzinach, po szkole. Ja jestem samoukiem i lubię, kiedy sama mogę się czegoś nauczyć lub dowiedzieć. Nawet kiedy mogłam pójść na kurs, to finalnie rezygnowałam, bo wolałam przepracować to sobie na własną rękę.
Masz może jakieś rady dla osób, które chciałyby zacząć pokazywać swoją twórczość na Instagramie?
Julia Bednarska: Nawet kilka! Przede wszystkim, aby nie bać się eksperymentować i próbować nowych rzeczy. Nie przejmować się negatywnymi komentarzami, tylko iść dalej i robić swoje. To bardzo pomaga, gdy uda się wypracować obojętny stosunek do negatywnych komentarzy, które i tak zawsze gdzie tam będą. Gdybym pozwoliła, żeby zranił mnie komentarz sprzed kilku lat, to bym stanęła w miejsce i nie byłabym dzisiaj tutaj, gdzie jestem. Co jeszcze? Ćwiczyć, rozwijać się, uczyć się, ale robić wszystko w swoim czasie. Nie patrzeć na innych, nie bać się, że komuś coś się nie spodoba. Najważniejsze, żeby tobie się podobało, choć nie zawsze warto być upartym i czasem dobrze jest słuchać rad. Uważam też, że nie należy traktować tego wszystkiego ultra poważnie. Trzeba mieć zabawę z tego co się robi. Fajnie, kiedy dane zajęcie sprawia nam przyjemność. Nie czujemy tego upływu czasu i nasz nastrój zdecydowanie się poprawia. Mnie makijaż relaksuje i uspokaja.
Zobaczcie makijaże Julii:

1/12

Cardi B. & Megan Tee Stallion
Woman trying kombucha (mem)
Draco Malfoy („Harry Potter")