Advertisement

Matt Damon przestał używać homofobicznego słowa dzięki córce. Teraz się tłumaczy

Autor: Monika Kurek
03-08-2021
Matt Damon przestał używać homofobicznego słowa dzięki córce. Teraz się tłumaczy

Przeczytaj takze

Matt Damon („Buntownik z wyboru") promuje obecnie nowy film Toma McCarthy'ego („Spotlight"), w ktorym gra główną rolę. „Stillwater" opowiada o ojcu podróżującym z Oklahmowy do Francji, aby pomóc córce oskarżonej o morderstwo. Obraz jest luźno inspirowany historią Amandy Knox oraz morderstwa Meredith Kercher z 2007 roku.
W miniony weekend „Stillwater" trafił do amerykańskich kin, w związku z czym na stronie brytyjskiego tygodnika „Sunday Times" ukazał się wywiad z aktorem. Damon podzielił się w nim osobliwą angedotą na temat słowa „pedał" (z ang. „faggot" – przyp. red.), za co został skrytykowany przez internautów czy przedstawicieli branży filmowej. Teraz opublikował oświadczenie, w którym twierdzi, że doszło do nieporozumienia.

Brak tolerancji dla homofobii

W rozmowie z „Sunday Times" Damon powiedział, że przestał używać homofobicznego słowa „pedał" po tym, jak córka zwróciła mu uwagę, że to nieakceptowalne. Do sytuacji miało dość kilka miesięcy temu.
- Słowo, które moja córka uważa za „obelgę dla osoby homoseksualnej", było powszechnie używane, kiedy byłem dzieckiem. jednak miało inne zastosowanie. Kilka miesięcy użyłem tego słowa w żarcie i otrzymałem od mojej córki rozprawkę na ten temat. Odeszła od stołu. Powiedziałem do niej: „Daj spokój, to żart, który mówię w filmie „Skazani na siebie"!" Poszła do swojego pokoju i napisała mi piękny, długi list na temat tego, jak niebezpieczne jest słowo „pedał". Wówczas powiedziałem jej: „Wysyłam słowo „pedał" na emeryturę. Zrozumiałem" - zdradził Damon.
Jak można się domyślić, komentarz Damona odbił się w mediach szerokich echem oraz wzbudził gniew internautów. Głos zabrali również przedstawiciele branży filmowej oraz dziennikarze, w tym m.in. komik i laureat Oscara Travon Free. Nie mógł on uwierzyć, że aktor dopiero teraz przestał używać obraźliwego zwrotu.
Co ciekawe, w tym samym wywiadzie Damon podzielił się refleksję na temat mediów. Jak przyznał, nauczył się uważać na to, co mówi, bo jego wypowiedzi często są wyrywane z kontekstu i wykorzystywane przez portale do zdobywania wyświetleń.
– Chcę wiedzieć, jakiego słowa Matt Damon używa teraz zamiast słowa „pedał" – dorzucił swoje trzy grosze komik Billy Eichner. Z kolei Ben O'Keefe, dyrektor ds. różnorodności w serwisie Creator Plus, określił wywiad opublikowany w Sunday Times „dziwnym" i zastanawiał się, dlaczego Damon zdecydował się podzielić z czytelnikami tego typu historią.
Podobne wątpliwości mieli krytyk „Hollywood Reporter" Daniel Fienberg oraz aktorka Daven Green znana z satyrycznej roli Betty Bowers w „Best Christian America”.
- Jako dziennikarz lubię, kiedy celebryci rozmawiają z prasą. To jednak zawsze bardzo otwiera oczy, gdy faceci pokroju Liama Neesona czy Matta Damona opowiadają historie, które są według nich czarujące i dzięki którym mają wydawać się bardziej ludzcy, podczas gdy w rzeczywistości ujawniają ich odrealnienie (oraz inne negatywne cechy), stwierdził Daniel Fienberg.
W swojej wypowiedzi Fienberg odnosi się do wywiadu Liama Neesona („Uprowadzona") z 2019 roku. Po tym jak bliska aktorowi osoba została zgwałcona przez czarnoskórego mężczyzna, Neeson krążył po ulicach w poszukiwaniu osoby o tym samym kolorze skóry, na której mógłby wyładować swój gniew. Powiedział wprost, że myślał o zabójstwie.

Reakcja Damona na oskarżenia

W odpowiedzi na krytykę, aktor opublikował oświadczenie za pośrednictwem portalu „Variety". Jak wyjaśnił, jego rozmowa z córką dotyczyła przemian społecznych, które nastąpiły od czasu, kiedy Damon był dzieckiem. Wówczas bardzo często zdarzało mu się słyszeć słowo „pedał". Zostało ono również użyte nawet postać graną przez niego w filmie „Skazani na siebie", chociaż nakręcono go całkiem niedawno. Jego córka była w szoku, że kiedyś to słowo było używane w takim kontekście, a jego używanie nie wiązało się z żadnymi konsekwencjami. Wyraziła swoje oburzenie oraz podkreśliła, jak bardzo jest ono obraźliwe wobec osoby należącej do społeczności LGBT+. Damon nie tylko się z nią zgodził, ale także był pełen podziwu wobec jej pasji i zaangażowania.
- Prywatnie nigdy nie nazwałem nikogo „pedałem" i rozmowa z moją córką nie była dla mnie żadnym punktem zwrotnym. Nie używam słów, które mogłyby zostać uznane za ofensywne. Nauczyłem się, że walka z uprzedzeniami wymaga aktywnego przeciwdziałania niesprawiedliwości, a nie czerpania komfortu z biernego wyobrażania sobie, że jest się „jednym z tych dobrych". Biorąc pod uwagę, jak często mamy do czynienia z otwartą wrogością wobec społeczności LGBT+, potrafię zrozumieć, dlaczego moja wypowiedź mogła zostać odebrana w ten sposób. Żeby nie było żadnych wątpliwości, chcę podkreślić, że wspieram społeczność LGBT+ - możemy przeczytać w oświadczeniu opublikowanym w serwisie „Variety".
Portal „The Guardian" przypomina jednak, że Damon już w przeszłości został oskarżony o homofobię. W wywiadzie udzielonym „Guardianowi" w 2015 roku aktor powiedział, że homoseksualni aktorzy lepiej wykonują swoją pracę, kiedy nie dzielą się szczegółami ze swojego życia prywatnego. Później odniósł się do tej rozmowy w wywiadzie udzielonym Ellen Degeneres .
- Próbowałem powiedzieć, że aktorzy lepiej wykonują swoją prace, kiedy otacza ich aura tajemnicy (...) Ktoś wyciął to zdanie z kontekstu i zarzucił mi, że chcę, aby homoseksualni aktorzy wrócili do szafy. To głupie, ale poczułem się zraniony, bo zarzuca mi się, że powiedziałem coś, w co nie wierzę. A potem przedstawiono to w taki sposób, jakbym w to wierzył, powiedział Damon.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement