Advertisement

Na festiwale i koncerty prawdopodobnie poczekamy do jesieni 2021. Ale Burning Man 2020 odbędzie się… online

Autor: KB
14-04-2020
Na festiwale i koncerty prawdopodobnie poczekamy do jesieni 2021. Ale Burning Man 2020 odbędzie się… online

Przeczytaj takze

Po raz pierwszy w ciągu swojej 30-letniej historii kultowy Burning Man na pustyni w Nevadzie został odwołany. Organizatorzy poinformowali fanów imprezy, że wydarzenie, które miało się odbyć między 30 sierpnia a 7 września, zostanie przeniesione do… sieci. To dość odważna decyzja, ale który festiwal, jeśli nie Burning Man, miałby wypróbować właśnie taką formę?

Nadzieje na jeszcze szerszy odbiór

O przeniesieniu imprezy do wirtualnej rzeczywistości poinformowała w wideo prezes Burning Man, Marian Goodell, a powodem tej zmiany jest pandemia koronawirusa oraz troska o zdrowie uczestników i pracowników festiwalu. Co więcej, organizatorzy liczą, że na wirtualne wydarzenie uda im się ściągnąć publiczność liczącą aż 100 tys. osób. Wydarzenie będzie tak samo biletowane jak tradycyjny festiwal, a sprzedaż karnetów ruszy w najbliższych tygodniach - wszystkie informacje będą się pojawiały na stronie internetowej. Goodell jednocześnie zaapelowała do fanów o pomoc i pozostanie ze społecznością festiwalu, podkreślając, że Burning Man to nie tylko Black Rock City na pustyni w Nevadzie, ale cała kultura i ruch, jakie na przestrzeni lat wytworzyły się wokół wydarzenia, oraz to, co wnoszą do nich ludzie. Ostatecznie od momentu powstania imprezy jej idea opiera się autoekspresji i indywidualizmie. Najbardziej charakterystyczną cechą Burning Mana są wymyślne stroje (lub ich brak), uczestnicy budujący rozmaite konstrukcje czy poruszający się po niecodziennymi środkami lokomocji po terenie Black Rock. W Black Rock City trudno odróżnić artystów od uczestników festiwalu. I chociaż koncepcja imprezy online może budzić pewne wątpliwości, nie dziwi, że to właśnie Burning Man postanowił wypróbować taki format imprezy.

Pojedziemy na jakiś festiwal w tym roku?

Niewykluczone, że kolejne imprezy pójdą śladem Burning Mana lub odwołają swoje tegoroczne edycje. Jak twierdzi Zeke Emanuel, dyrektor Healthcare Transformation Institute na Uniwersytecie w Pensylwanii, duże zgromadzenia osób, takie jak konferencje, wydarzenia sportowe czy koncerty, nie będą bezpieczne co najmniej do jesieni 2021 roku. Tak naprawdę to ostatnie ograniczenia, jakie zostaną zdjęte. Oczywiście, ma to związek z opracowaniem szczepionki na koronawirusa, którą trzeba będzie jeszcze przetestować i wprowadzić do powszechnej produkcji. Eksperci zgadzają się co do tego, że nastąpi to nie wcześniej niż za 12-18 miesięcy. Poza tym pewne jest, że w międzyczasie wirus zaatakuje ponownie. Emanuel swoje słowa kieruje przede wszystkim do mieszkańców Stanów Zjednoczonych, ale trudno sobie wyobrazić, że nie mając lekarstwa na koronawirusa, reszta świata tłumnie wyruszy na festiwale.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement