„– „Kruk” jest piękny, mroczny, poetycki i czasami niepokojący. To opowieść o miłości, stracie, żalu i zemście. To wielki zaszczyt wrócić do kultowego komiksu Jamesa O’Barra i ponownie wyobrazić sobie Kruka jako przerażający głos dzisiejszych czasów”, powiedział Rupert Sanders, reżyser filmu, w oświadczeniu.
Oryginalny „Kruk” trafił do kin w roku 1994, zarabiając na świecie prawie 100 milionów dolarów. Film opowiadał mroczną historię pary, która zginęła dokładnie dzień przed swoim ślubem, w wigilię Halloween. Rok później bohater, Eric Draven, powrócił zza światów w towarzystwie kruka. Łącznikiem mężczyzny ze światem był właśnie tytułowy ptak, z którego pomocą bohater mścił się na wszystkich, którzy zgotowali mu piekło za życia.
Podczas realizacji oryginalnego filmu, doszło do śmiertelnego wypadku w którym zginął 28-letni syn Bruce’a Lee – Brandon Lee. Krążą legendy jakoby już od pierwszego klapsa na planie zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Podczas kręcenia pierwszych scen, jednego z techników poraził prąd. Mężczyzna ledwo uszedł z życiem. To był jednak dopiero początek niefortunnych zdarzeń. Dokładnie 31 marca 1993 roku Michael Massee, który zagrał w „Kruku” gangstera Funboy’a, strzelił do Brandona Lee. Była to scena przedstawiająca moment, w którym główny bohater dowiaduje się, że jego narzeczona została napadnięta przez grupę gangsterów. Rewolwer, który Massee trzymał w dłoni, miał zostać załadowany ślepakami, jednak jak się okazało znajdowała się w nim prawdziwa kula. Amunicja szkolna, która miała za zadanie posłużyć do nakręcenia kluczowych scen filmu, została wykonana amatorsko. Mianowicie, stworzono ją z prawdziwej amunicji, usuwając jedynie pozostały proch. Mimo, że pocisk nie zawierał prochu, posiadał siłę porównywalną do nabojów strzeleckich. Brandon Lee otrzymał śmiertelny strzał w brzuch. Niezwłocznie wezwano pogotowie, które zabrało aktora do szpitala jednak nie udało się go uratować.
Adaptacja komiksu doczekała się trzech sequeli mianowicie: „The Crow: City of Angels” z 1996 roku, „The Crow: Salvation” z 2000 oraz ostatniego „The Crow: Wicked Prayer” z 2005. Niestety wszystkie te produkcje otrzymały słabe recenzje. Następnie odbyło się jeszcze wiele prób stworzenia remake’u „Kruka”, jednak każda z nich kończyła się porażką. Ostatnie podejście datowane jest na rok 2017, wtedy reżyserem zostać miał Corin Handy, zaś w główną rolę wcielić miał się sam Jason Momoa. W niespełna rok od tej informacji, świat obiegła wiadomość, że obaj zrezygnowali z udziału w tym projekcie.
Zdjęcia do nowego „Kruka” rozpoczną się w czerwcu tego roku, a materiały kręcone będą m.in. w Pradze oraz Monachium. Jak podaje „The Hollywood Reporter” budżet przeznaczony na reaktywację filmu wynosi 50 milionów dolarów.
/tekst: Paulina Buczyńska/