Advertisement

Nowy dyrektor U-jazdowskiego zarzekał się, że nie będzie zmian w programie. Właśnie wycofał trzy wystawy

Autor: KB
27-02-2020
Nowy dyrektor U-jazdowskiego zarzekał się, że nie będzie zmian w programie. Właśnie wycofał trzy wystawy

Przeczytaj takze

Jeszcze niedawno, przy okazji rozmowy z Karolem Radziszewskim w związku z szykanami pod jego adresem ze strony TVP, słyszeliśmy, że nowy dyrektor U-jazdowskiego, Piotr Bernatowicz, nie wprowadzi zmian w programie ułożonym jeszcze za kadencji jego poprzedniczki, Małgorzaty Ludwisiak. A jednak mianowany przez Ministerstwo Kultury 1 stycznia 2020 roku na 7 lat bez konkursu Bernatowicz właśnie wycofał z niego trzy wystawy.

Poprzednia dyrekcja źle rozpisała budżet?

Bernatowicz swoją decyzję uzasadnia błędnie zaplanowanym budżetem na 2020 rok jeszcze za rządów Ludwisiak. Jego poprzedniczka jednak zdecydowanie zaprzecza, jakoby coś takiego miało miejsce, wyjaśniając, że budżet na ten rok był szczegółowo rozpisywany przez kilka miesięcy przy udziale kierowników wszystkich działów placówki oraz głównej księgowej. Co więcej, CSW co roku przy takim samym budżecie realizowało swój program w stu procentach, a na koniec i tak wychodziło na plus. W słowa Bernatowicza tym trudniej uwierzyć, że Ludwisiak kierowała U-jazdowskim od 2014 roku do końca 2019 roku, a ponadto, podczas gdy w Zamku Ujazdowskim koszty są cięte, jednocześnie jego pracownicy pracują nad montażem instalacji Jerzego Kaliny w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL na terenie aresztu śledczego przy ul. Rakowieckiej.

Twórca pomnika Smoleńskiego

Jerzy Kalina jest rzeźbiarzem i twórcą pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej, który stoi na pl. Piłsudskiego. Podejrzenia o nepotyzm dodatkowo potęguje fakt, że Piotr Bernatowicz odpowiadał za kierownictwo wystawy Kaliny w poznańskiej Galerii Arsenał w 2016 roku. Najnowsza instalacja Kaliny ma zostać odsłonięta 1 marca.
Pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej na pl. Piłsudskiego

Trzy wystawy usunięte z programu

Pomimo zapewnień o kontynuacji stworzonego przez Ludwisiak i jej współpracowników programu na najbliższe miesiące Bernatowicz najpierw odwołał ekspozycję jednej z najbardziej znanych na świecie artystek performatywnych, Miet Warlop, która powstała we współpracy z galerią Kunst Werke w Berlinie. Kolejnym krokiem było zawieszenie wystawy „Rzadkie języki”, mającej analizować możliwości literatury performatywnej w sztukach wizualnych. Jej kuratorką była kierowniczka Działu Sztuk Performatywnych U-jazdowskiego, Joanna Zielińska, która odeszła z instytucji. Największe kontrowersje wzbudza jednak zerwanie współpracy z Rokiem Antyfaszystowskim, grupą reprezentowaną przez artystów, naukowców i pracowników instytucji kultury. To niezależna, ogólnopolska i oddolna koalicja, która w związku z 80. rocznicą wybuchu drugiej wojny światowej 1 września 2019 roku zainicjowała antyfaszystowskie wydarzenia kulturalne oraz działania społeczne, które potrwają jeszcze do 8 maja w różnych placówkach na terenie całego kraju. Wśród nich nie będzie już jednak warszawskiego Centrum Sztuki Współczesnej, w którym miały się odbywać m.in. dyskusje na temat teorii faszyzmu. Bernatowicz stwierdził bowiem, że formuła Roku Antyfaszystowskiego nie daje podstaw do twierdzenia, że jej inicjatorzy podejdą do tematu w sposób rzetelny.

Co dalej?

U-jazdowski to kolejna stołeczna instytucja kultury, w której dzieje się taka sytuacja. Wcześniej podobne zdarzenia miały miejsce w Muzeum Narodowym w Warszawie w związku z powołaniem na dyrektora Jerzego Miziołka i zdjęciu przez niego ekspozycji Natalii LL oraz Katarzyny Kozyry, co wywołało falę protestów i manifestów pod siedzibą MNW. Czy podobny los czeka ostatni bastion wolnej sztuki, Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie?
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement