Advertisement

O dziwo, powstały już dwa filmy o koronawirusie. Zwiastuny robią wrażenie

Autor: Monika Kurek
14-04-2020
O dziwo, powstały już dwa filmy o koronawirusie. Zwiastuny robią wrażenie

Przeczytaj takze

W lutym międzynarodowe media zaczęły przestrzegać przed tym, że koronawirus może wydostać się poza Chiny, a w marcu rządy poszczególnych państw stopniowo wprowadziły obostrzenia. Mimo, że wcale nie minęło aż tak dużo czasu, zdążyły już powstać dwa filmy inspirowane COVID-19.
Oczywiście, musiało to kiedyś nastąpić. Spodziewaliśmy się np. wysokobudżetowej produkcji Universal Studio z The Rockiem w roli głównej, który zadebiutuje w kinach za jakieś trzy lata. "Corona" i "Corona Zombies" to jednak nie są tego typu filmu i w dodatku, jeden z nich już miał swoją premierą.

W teorii "Corona" była pierwsza

- Winda z grupą sąsiadów niespodziewanie się zacina, a jedna z osób ma podejrzenie koronawirusa. Szybko jednak okazuje się, że strach i rasizm mogą okazać się dużo groźniejsze niż wirus - możemy przeczytać w opisie filmu.
Kanadyjski reżyser, Mostafa Keshvari, zdążył nakręcić "Coronę" jeszcze zanim zaczęły obowiązywać zakazy zgromadzeń. Thrillerowi towarzyszy hasło: "Wirus to strach, nadzieja jest lekarstwem" i cała akcja toczy się w windzie. Bohaterami są sąsiedzi, czyli w tym wypadku grupka ludzi różnych narodowości, w różnym wieku i o różnych przekonaniach. W pewnym momencie Chinka zaczyna kasłać, a wkrótce światło w windzie przestaje działać. W zapowiedzi dzieje się całkiem sporo: ktoś wymiotuje, mężczyźni się biją, jedna z kobiet rodzi, starszy pan ze swastyką na czole wyciąga broń. Nie wygląda to wcale tak źle. "Corona" sprawia wrażenie bardziej thrillera psychologicznego, niż stricte filmu poświęconego koronawirusowi i opiera się na jednym ujęciu.
Bez względu na jakość produkcji, trudno odmówić reżyserowi ambicji - Keshvari zobaczył swoją szansę i ją wykorzystał. Kanadyjczyk ma w swoim dorobku m.in. parę filmów krótkometrażowych takich jak "I Ran", "Unmasked" czy "Tori's Isolation" oraz wielokrotnie nagradzany film "Unmasked" opowiadający o Muzułmance Farash, która zaczyna uczęszczać na lekcje aktorstwa. Co więcej, jego produkcja "I Ran", znalazła się w konkursie Cannes Short Corner Film Festival w 2015 roku.
Keshvari pewnie nie sądził, że ktoś spróbuje go wyprzedzić. Chociaż "Corona" była gotowa już na początku marca, wciąż nie odbyła się oficjalna premiera filmu. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku "Corona Zombies".
Tymczasem zobaczcie zwiastun "Corona":

Trochę film i trochę zombie

Zwiastun horroru "Corona Zombies" ukazał się pod koniec marca, a jego premiera miała miejsce 10 kwietnia na platformie streamingowej amerykańskiego studia filmowego, Full Moon Features, na której znajduje się też np. "Evil Bong 666" czy "Six Swedish Girls in a Boarding School". Tak szczerze mówiąc, to "Corona Zombies" ledwie kwalifikuje się jako film - trwa godzinę i gra w nim tylko jedna aktorka, Cody Renee Cameron, która zagrała prostytutkę w filmie "El Camino" oraz zabalsamowane ciało w "Neon Demonie". Ujęcia Cameron wyglądają jakby nagrała je samodzielnie, a na całą resztę składają się przebitki z horrorów klasy B o zombie. Sam pomysł jest.. intrygujący, bo w "Corona Zombies" COVID-19 wywodzi się z chińskiej fabryki produkującej zupę z nietoperzy. Efekt jest dość komiczny i jak ktoś trafnie zauważył w komentarzu, wygląda jak "szkolny projekt filmowy".
Filmy budzą dość ambiwalentne odczucia. Zarówno "Corona" jak i "Corona Zombies" to jednak projekty artystyczne, które należy traktować z przymrużeniem oka i jeżeli ich produkcja może twórcom zarobić w tym trudnym czasie, to nie pozostaje innego, aniżeli trzymać kciuki.
Zobaczcie zwiastun "Corona Zombies":
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement