„– Nigdy nie zanurzyłem się w tym świecie [telewizji], ale mogę sobie wyobrazić, że to bardzo trudne, by podtrzymywać życie historii przez dwa, trzy czy cztery sezony”, powiedział reżyser w rozmowie z „New York Timesem”.
Oczywiście, gdy film przekracza wytyczoną przez reżysera granicę Anderson nie bierze on swojej rady zbytnio do serca. Jego poprzednie produkcje potwierdzają tę tezę. „Ryzykant” i „Lewy sercowy” to właściwie jedyne obrazy Andersona mieszczące się w granicy poniżej dwóch godzin. Z kolei „Magnolia” to najdłuższy film reżysera – trwa on aż 188 minut.
„– (...) musisz przyciąć swoją historię. W sensie, film powinien mieć około 2 godzin długości. Wtedy jest najlepszy. Tęskniłem za tym wyznacznikiem wielokrotnie (...)”, kontynuował w wywiadzie Anderson.
Najnowsze produkcje jak „Nić widmo” czy „Licorice Pizza” to 130-minutowe dzieła. Ten ostatni zbiera pozytywne opinie od krytyków. Nie obyło się oczywiście bez kontrowersji. Film opowiada o kiełkującej przyjaźni pomiędzy 15-letnim Garym Valentinem (Cooper Hoffman, syn nieodżałowanego Philipa Seymoura Hoffmana) a dwudziestokilkuletnią Alaną Kane (Alana Haim). Relacja przeradza się w coś więcej, co zaniepokoiło niektórych odbiorców. Anderson w rozmowie z „The Times” uspokaja jednak, twierdząc, że nic nieprzyzwoitego nie miało miejsca.
Film „Licorice Pizza” będzie dostępny do obejrzenia od 31 grudnia.