Advertisement

Pisarz Jakub Żulczyk stanie przed sądem za znieważenie prezydenta Dudy

09-08-2021
Pisarz Jakub Żulczyk stanie przed sądem za znieważenie prezydenta Dudy

Przeczytaj takze

Warszawski Sąd Okręgowy nie uwzględnił wniosku obrońcy pisarza Jakuba Żulczyka („Ślepnąc od świateł", „Czarne słońce", „Infornacja zwrotna") o umorzenie sprawy dotyczącej znieważenia prezydenta Andrzeja Dudy. Chodzi o zeszłoroczny post na Facebooku, w którym Żulczyk nazwał prezydenta Dudę „debilem". Proces ma rozpocząć się na przełomie października i listopada, ale nie wyznaczono jeszcze terminu pierwszej rozprawy sądowej.

Andrzej Duda jest...

Oskarżenie dotyczy zeszłorocznego wpisu Żulczyka na Facebook’u. Pisarz skrytykował post Andrzeja Dudy na Twitterze, w którym Duda pogratulował nowemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych, Joemu Bidenowi, „udanej kampanii prezydenckiej" a nie zwycięstwa w wyborach.
Problem polega na tym, że nie ma czegoś takiego jak „nominacja przez Kolegium Elektorskie”. Niestety najwyraźniej Duda o tym nie wiedział… Jakub Żulczyk, będący absolwentem studiów magisterskich na kierunku American Studies, szybko wyłapał błąd we wpisie prezydenta i postanowił mu odpowiedzieć.
- Co prawda polityka USA i sprawy tego kraju dzisiaj są jedynie moim hobby, ale nigdy nie słyszałem, aby w amerykańskim procesie wyborczym było coś takiego, jak „nominacja przez Kolegium Elektorskie […]. Andrzej Duda jest debilem, możemy przeczytać we wpisie Żulczyka.
Jeden z internautów złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, w związku z czym Żulczyk został oskarżony o publiczne znieważenie prezydenta Dudy. Zgodnie z Art. 135 par. 2. Kodeksu karnego „kto publicznie znieważa Prezydenta RP, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

Nadchodzący proces sądowy

Podczas poniedziałkowego posiedzenia sądu, którego celem było rozpatrzenie wniosku o umorzenie sprawy, adwokat Żulczyk zwrócił uwagę, że wpis pisarza miał formę felietonu. A jak wiadomo, jest to gatunek rządzący się swoimi prawami. Wyjaśnił również, że nie była to zniewaga, a jedynie ostra krytyka.
- Z jednej strony mamy do czynienia z organem konstytucyjnym, z jednym z najpoważniejszych polityków w tym kraju, wywodzącym się z partii rządzącej, z nieograniczonymi możliwościami, jeśli chodzi o realną władzę […], z drugiej strony mamy obywatela, który napisał post na Facebooku, mówił mecenas Krzysztof Nowiński.
Głos w tej sprawie zabrał także sam Żulczyk. Oznajmił, że jego wypowiedź to „krytyka uzasadniona” wynikająca z braku akceptacji dla działań prezydenta, które uważa za „niemądre”.
- Na pewno spoczywa na mnie większa odpowiedzialność za słowo niż na obywatelu, który nie ma takich zasięgów jak ja, ale użyłem tego słowa z premedytacją i celem tego nie było zwrócenie na siebie uwagi ani wykpienie czy upokorzenie człowieka, który pełni funkcję prezydenta, pana Andrzeja Dudy, tylko krytyka jego bardzo nierozsądnych zachowań – którą podtrzymuję, powiedział Jakub Żulczyk
Oskarżony odniósł się również do wieca wyborczego, podczas którego prezydent Andrzej Duda użył sformułowania „LGBT to nie ludzie”. Według Żulczyka to niesprawiedliwe, że chociaż Duda „odczłowieczył część społeczeństwa", nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Mimo to, w poniedziałek Warszawski Sąd Okręgowy odrzucił wniosek obronu o umorzenie sprawy.
/tekst: Natalia Grzech/
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement