Występ Kamilli Baar wywołał sporo pozytywnych reakcji, ale też niezrozumienie, co poskutkowało różnymi złośliwymi komentarzami na Facebooku, jak na przykład „Kolejny przykład trwonienia publicznych pieniędzy na beznadziejne instalacje, które część osób nazywa sztuką... Lepiej daliby te pieniądze na zabytki, które posiadają przynajmniej jakąś wartość historyczną i estetyczną” lub „Można karmić bananami”?
Na stronie festiwalu możemy przeczytać:
Przedstawicielka festiwalu w wypowiedzi dla „Dzień dobry TVN” wyjaśniła:
Na swoim profilu facebookowym aktorka podzieliła się swoimi emocjami związanymi z występem i reakcjami obecnych:
To nie pierwszy raz, kiedy aktorka dała się zamknąć i poddać obserwacji przez szklaną ścianę. Na początku czerwca siedmiokrotnie wystąpiła w performansie „Zapiski z zamknięcia: sztuka handlu-handel sztuką”, gdzie przebywała za witryną sklepową w tyskim centrum handlowym. Był to performance na temat miejsca aktora we współczesnym świecie, a zamknięcie miało nawiązywać do sytuacji w czasie lockdownu. Nie bez powodu występ odbył się w centrum handlowym. W czasie pandemii zarówno działanie kulturalne, jak i handel zostały zawieszone, a ludzie pracujący w tych sektorach stracili źródło utrzymania. Kolejne odsłony projektu opowiadały o takich kwestiach, jak wartość ludzkiego życia, tradycji, bycia sobą, przyjemności i młodości.
„– Zależało nam na tym, by stworzyć jakąś formę spektaklu, który nawiązywałby do zamknięcia pandemicznego. Z jednej strony artystów, z drugiej handlu. Chcieliśmy to ze sobą połączyć”, powiedziała w wywiadzie dla TVS.