Po zamontowaniu stelażu pojawiły się przypuszczenia, że tęcza wraca do stolicy na stałe jako fragment podpisanej przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego Karty LGBT. Karolina Gałecka, która pełniła funkcję rzeczniczki ratusza, a obecnie jest zastępczynią dyrektora Zarządu Dróg Miejskich, jednoznacznie potwierdziła jednak na Twitterze, że instalacja jest elementem scenografii do kręconego właśnie filmu, a ZDM wydał zgodę na zajęcia pasa ruchu.
Wideo z tęczą opublikowała niedawno Kampania Przeciw Homofobii na Twitterze. Większość osób docenia gest i traktuje go jako próbę zwiększenia widoczności osób nieheteronormatywnych w przestrzeni publicznej. Pojawiło się jednak kilka głosów – w tym ze strony osób LGBT+ – które krytykują instalację. Twierdzą, że pieniądze przeznaczone na tęczę można było wykorzystać na działania, które niosą za sobą więcej praktycznej pomocy, choćby na hostele interwencyjne, edukację seksualną w szkołach czy też pomoc psychologiczną. Inni martwią się, że konstrukcja może znowu zostać podpalona i stać się symbolem eskalacji przemocy wobec osób LGBT+.