Nie bez powodu teledysk ukazał się właśnie teraz. Czerwiec jest miesiącem równości, wsparcia dla osób LGBT. „I ten czerwiec się kończy, ale miłość nie kończy się nigdy” – powiedział Piasek w wywiadzie dla programu „Dzień dobry wakacje”. Mówił też o tym, że obecnie obowiazujące prawo nie pozwala gejom na branie ślubu w Polsce, choć można to zrobić na przykład w Czechach czy Niemczech.
Czy ślub z mężczyzną jest marzeniem Piaska? W pewnym sensie. Zapytany o swoje wzruszenie, odparł, że niewykluczone, iż w przyszłości chciałby się też znaleźć w takiej samej sytuacji, co bohaterowie klipu. Piosenkarz zagrał w teledysku rolę jednego z gości weselnych. Jak stwierdził, jego wzruszenie było autentyczne. „Przy każdym dublu miałem łzy w oczach”.
Teledysk, który przedstawia zaręczyny, przygotowania do ceremonii, sam ślub i reakcje najbliższych dwóch mężczyzn, jest ukłonem nie tylko ukłonem w stronę ludzi LGBT+, ale też innych wykluczonych – osób głuchoniemych. W dolnym rogu kadru znajduje się Alicja Szukiewicz, która tłumaczy tekst piosenki na język migowy. Artysta sprzeciwia się różnicowaniu ludzi, bo, jak uważa, wszyscy mają prawo do miłości.
Muzykę do piosenki skomponowała Majka Jeżowska. Autorami scenariusza i reżyserii klipu są Helena Ganjalyan i Bartosz Szpak. W rolach głównych wystąpili Maciej Cymorek i Bartłomiej Cabaj. To drugi (po protest songu „Przedostatni”) singiel z ostatniej płyty Andrzeja Piasecznego.