Symbol, który naznaczył historię placu
Oryginalna „Tęcza” autorstwa artystki Julity Wójcik stanęła na Placu Zbawiciela w 2012 roku, stając się jednym z najbardziej charakterystycznych elementów warszawskiego krajobrazu. Sześciokolorowa konstrukcja z sztucznych kwiatów, która wcześniej gościła przed Parlamentem Europejskim w Brukseli, szybko stała się symbolem otwartości stolicy na różnorodność.
Jednak instalacja od początku była obiektem intensywnych sporów politycznych i społecznych. W ciągu trzech lat swojego istnienia była siedmiokrotnie podpalana, głównie przez skrajnie prawicowych aktywistów. Ostatecznie, w sierpniu 2015 roku, tęcza została definitywnie usunięta z placu, pozostawiając pustkę nie tylko w przestrzeni publicznej, ale też w sercach wielu mieszkańców.
Symbol, który naznaczył historię placu
Oryginalna „Tęcza” autorstwa artystki Julity Wójcik stanęła na Placu Zbawiciela w 2012 roku, stając się jednym z najbardziej charakterystycznych elementów warszawskiego krajobrazu. Sześciokolorowa konstrukcja z sztucznych kwiatów, która wcześniej gościła przed Parlamentem Europejskim w Brukseli, szybko stała się symbolem otwartości stolicy na różnorodność.
Jednak instalacja od początku była obiektem intensywnych sporów politycznych i społecznych. W ciągu trzech lat swojego istnienia była siedmiokrotnie podpalana, głównie przez skrajnie prawicowych aktywistów. Ostatecznie, w sierpniu 2015 roku, tęcza została definitywnie usunięta z placu, pozostawiając pustkę nie tylko w przestrzeni publicznej, ale też w sercach wielu mieszkańców.
Powrót po latach walki
Droga do powrotu tęczy na Plac Zbawiciela była długa i wyboista. Aktywiści z organizacji Homokomando oraz inicjatorzy projektu - Linus Lewandowski, Marcin Osiecki i Tomasz Reich - przez lata starali się o przywrócenie symbolu w kolejnych edycjach budżetu obywatelskiego. Pierwszy poważny projekt „Roztęczamy Warszawę” w 2023 roku nie uzyskał wystarczającego poparcia - zabrakło około 1,5 tys. głosów do progu realizacji. Jednak determinacja organizatorów zaowocowała w tym roku sukcesem.
„Nowa Tęcza na Placu Zbawiciela” otrzymała 6811 głosów (11,04 proc.) i zakwalifikowała się do realizacji. Na jej wykonanie przeznaczono 700 tys. zł.
Niezniszczalna konstrukcja przyszłości
Nowa instalacja, którą planuje się nazwać „Łuk LGBT+”, ma być znacząco różna od swojej poprzedniczki. Stelaż obiektu zostanie wykonany z materiałów jak najmniej palnych oraz pomalowany w kolorach: czerwonym, pomarańczowym, żółtym, zielonym, niebieskim i fioletowym. Zostanie ustawiony prostopadle w zabytkowej Osi Stanisławowskiej, wpisując się w jej założenia urbanistyczne.
Wybór materiałów niepalnych to bezpośrednia odpowiedź na dramatyczne doświadczenia z pierwotną instalacją. Organizatorzy chcą, aby nowa tęcza była nie tylko symbolem, ale też trwałym elementem architektury placu, który przetrwa próbę czasu i ewentualne akty wandalizmu.
Warszawa – miasto kontrastów
Powrót tęczy na Plac Zbawiciela to symboliczny moment dla Warszawy – miasta, które jak mało które w Polsce doświadczyło dramatów historii i odrodziło się ze zgliszczy. To także miasto, które w ostatnich latach stało się symbolem nowoczesności i otwartości, przyciągając młodych, wykształconych mieszkańców z całej Polski.
Nowa instalacja, której realizacja rozpocznie się już w przyszłym roku, ma szansę stać się nie tylko punktem orientacyjnym dla turystów, ale przede wszystkim miejscem, gdzie każdy warszawiak - niezależnie od orientacji seksualnej czy tożsamości płciowej - będzie mógł poczuć się jak w domu.
Tęcza powraca na Plac Zbawiciela silniejsza niż kiedykolwiek – nie tylko jako symbol, ale jako demokratyczny wybór mieszkańców miasta, które nie boi się własnej różnorodności.