To jednak nie wszystko. Z racji, że od 2016 roku prezydentką Estonii jest Kersti Kaljulaid, ten nadbałtycki kraj będzie przy okazji pierwszym na świecie, w którym zarówno prezydentką, jak i premierką jest kobieta. Co prawda dwie kobiety sprawują już realną władzę w Nowej Zelandii i Danii, jednak oba te kraje są monarchiami, a to oznacza, że zamiast prezydentki rządzi w nich królowa. Jak wiadomo, podobnie było już także w Wielkiej Brytanii.
Żeby w Estonii mogło się to wydarzyć, potrzebna była dymisja poprzedniego gabinetu, któremu przewodził Jüri Ratas. Doszło do niej 13 stycznia 2021 roku. Powodem było toczące się śledztwo w sprawie korupcji wśród członków rządu. Chodziło konkretnie o finansowanie przedsięwzięć deweloperskich w Tallinie.
Partia Centrum, którą reprezentował Ratas, dogadała się jednak z Partią Reform, która dotąd pozostawała w opozycji. Po okołotygodniowych negocjacjach dwie największe partie w Estonii zdecydowały się zawszeć koalicję, na mocy której szefową rządu zostanie przedstawicielka Partii Reform – Kaja Kallas. Żeby to się stało, potrzebne jest jeszcze uzyskanie wotum zaufania estońskiego parlamentu, jednak wszystko wskazuje na to, że tym razem się to stanie, bo obie partie mają w nim łącznie 59 na 101 miejsc.
Dlaczego tym razem? Ponieważ po raz pierwszy Kallas dostała od prezydentki Kersti Kaljulaid misję utworzenia rządu już wiosną 2021 roku, kiedy to Partia Reform uzyskała najwyższy wynik w wyborach parlamentarnych. Wtedy nie udało się jej jednak uzyskać wystarczającego poparcia.
Co ciekawe, czterdziestotrzyletnia Kaja Kallas jest córką byłego premiera Estonii i współzałożyciela Partii Reform Siima Kallasa. Z wykształcenia jest prawniczką. Do Partii Reform wstąpiła w 2010 roku, zaś w 2018 roku została wybrana jej przewodniczącą. W związku z tym kilka miesięcy później zrzekła się mandatu eurodeputowanej do Parlamentu Europejskiego, którą to funkcję sprawowała od 2014 do 2018 roku.
