Advertisement

15 filmów, które w 2018 roku zachwyciły redakcję K MAG-a

Autor: Karolina Bordo
29-12-2018
15 filmów, które w 2018 roku zachwyciły redakcję K MAG-a

Przeczytaj takze

Wybraliśmy filmy, które w tym roku zrobiły na nas największe wrażenie i wzbudziły najsilniejsze emocje. By jednak zdywersyfikować listę, oprócz autorki swoje wybory przedstawili także: redaktor naczelny Mikołaj Komar, dziennikarze Karol Owczarek i Cyryl Rozwadowski oraz dyrektor artystyczna Aleksandra Stefaniak. Sprawdźcie poniżej.
Left Arrow
1/15
Right Arrow
1. Suspiria, reż. Luca Guadagnino
1. Suspiria, reż. Luca Guadagnino
Luca Guadagnino słynie z przepełnionych emocjami i erotyzmem obrazów. Wystarczy wspomnieć obsypane nagrodami Tamte dni, tamte noce z Timothée Chalametem i Armie Hammerem czy wcześniejsze Jestem miłością oraz Nienasyconych z Tildą Swinton i Dakotą Johnson. Obie kobiety zagrały w najnowszym filmie włoskiego reżysera, będącym pierwszym w dorobku twórcy horrorem (praca nad nim trwała aż dziesięć lat). Suspiria to reinterpretacja kultowej produkcji Daria Argenta z 1977 roku, której bohaterką jest pochodząca z Ameryki tancerka Susie Bannion (Dakota Johnson), przybywająca do Berlina, by uczyć się w szkole osławionej Madame Blanc (Tilda Swinton). Szara i intrygująco ponura stolica Niemiec w latach osiemdziesiątych jest tłem dla równie mrocznych i bardzo intensywnych wydarzeń mających miejsce za drzwiami szkoły. Aleksandra Stefaniak tak podsumowuje film: „Suspiria urzekła mnie niesamowicie dopracowaną warstwą wizualną. Doskonałe kadrowanie (każda klatka jest niczym obraz), scenografia, kolorystyka, kostiumy oraz elementy typograficzne. To film, którego nie da się zapomnieć, zderzają się w nim kontrasty: klasyczne piękno, taniec i oniryczny klimat z groteską i odrażającymi scenami. Wartość Suspirii dodatkowo podbija ścieżka dźwiękowa skomponowana przez Thoma Yorke’a, wprowadzająca niepokojący nastrój, idealnie buduje napięcie”.
2. Kafarnaum, reż. Nadine Labaki
2. Kafarnaum, reż. Nadine Labaki
Pierwszy raz zaprezentowany latem podczas wrocławskich Nowych Horyzontów libański kandydat do Oscara był zdecydowanym faworytem festiwalu Mikołaja Komara: „Obraz Nadine Lebaki wstrząsnął zgromadzoną publicznością i pozostawił ze łzami i niedowierzaniem. Beirut, dzieciństwo w patologii, niesprawiedliwość świata, bieda, kolejne dzieci pozbawione warunków do życia, skrajności… Niby daleko, ale jednak blisko. W centrum tego wszystkiego wspaniały chłopczyk (rola Zaina Al Rafeeya godna Oscara), jego tułaczka i walka. To wybitne kino, w którym dramat społeczny został zgrabnie ubrany we wzruszające kino drogi”. Ogólnopolską premierę filmu zaplanowano na 15 marca 2019 roku.
3. Uczciwy człowiek, reż. Mohammad Rasoulof
3. Uczciwy człowiek, reż. Mohammad Rasoulof
Fabuła irańskiego filmu co jakiś czas gości w kinie z całego świata – lokalny przedsiębiorca (w tym przypadku Reza, wiodący spokojne życie z żoną i dzieckiem hodowca ryb słodkowodnych) staje w obliczu oferty nie do odrzucenia: prywatna firma posiadająca koneksje w rządzie chce pozbawić głównego bohatera źródła utrzymania, by zmonopolizować miejscowy rynek. Wciągnięty w machinę biurokracji i administracyjnych machlojek Reza odpiera wszelkie próby szantażu, lecz agresorzy posuwają się coraz dalej i dalej za cichym przyzwoleniem władz. Tym, co szczególnie uderza w Uczciwym człowieku, są emocje wypisane na twarzy odtwórcy głównej roli (Reza Akhlaghirad), choć daleko mu do ekspresyjności. Długie ujęcia zmuszają jednak widza do przeżywania tego, co widzi na ekranie, skłaniają go do refleksji i zastanowienia się nad własnym człowieczeństwem, pozwalają postawić się w sytuacji Rezy, jego rodziny, a także firmy. A sytuacja jest w końcu uniwersalna – może dotyczyć zarówno relacji na linii przedsiębiorca-korporacja, jak i współpracowników, przyjaciół, znajomych i wielu innych.
4. Nigdy cię tu nie było, reż. Lynne Ramsay
4. Nigdy cię tu nie było, reż. Lynne Ramsay
Najnowszy film autorki Musimy porozmawiać o Kevinie to przede wszystkim przełamanie konwencji gatunkowej. Nigdy cię tu nie było to połączenie Taksówkarza z Robertem De Niro i szablonowego horroru o dziecku będącym wcieleniem zła, ale też: „Nigdy cię tu nie było pokazuje mrok ludzkiej duszy w sposób unikalny i osobny. Chyba nikt wcześniej tak dobrze nie pokazał duchowej pustki, jak Joaquin Phoenix. Obok tego, co widzimy na ekranie, równie ważne jest to, czego nie widać. Jako widzowie przyzwyczajeni do konwencji thrillerów łakniemy scen przemocy, ale Lynne Ramsay buduje napięcie po to, by w ostatniej chwili zabrać nam oczekiwany posiłek sprzed nosa. To nie tylko gra gatunkiem, ale też istotny komentarz do tego, jak jesteśmy skonstruowani jako współcześni ludzie”. W ten sposób film opisał Cyryl Rozwadowski.
5. Dogman, reż. Matteo Garrone
5. Dogman, reż. Matteo Garrone
To oparta na faktach historia powszechnie lubianego wśród lokalnej społeczności psiego fryzjera, której akcja dzieje się we Włoszech. Za reżyserię odpowiada twórca słynnej Gomorry oraz Pentameronu. Karol Owczarek tak zrecenzował Dogmana: „To przejmująca i zarazem brutalna historia fatalnego zauroczenia psiego fryzjera. Bez efekciarstwa, w czuły i nastrojowy sposób włoski reżyser po raz kolejny pokazał mniej urokliwe oblicze swojej ojczyzny. W tytułowej roli Marcello Fonte, który otrzymał za ten występ nagrodę na dla najlepszego aktora podczas festiwalu w Cannes. Pozornie wszystko jest w normie – biednie i zgrzebnie, ale z pasją i uczuciem. Samotny i nieco zdziwaczały Marcello w zapuszczonej dzielnicy stolicy Włoch prowadzi zakład łączący cechy fryzjera dla psów, psiego hotelu i gabinetu weterynaryjnego. Dla psów ma nieskończone pokłady troski i oddania (choć z powodu braku miejsca niektórych podopiecznych trzyma w ciasnych klatkach). Problem w tym, że nie mniej oddany jest lokalnemu troglodycie Simoncino, muskułami załatwiającemu wszelkie spory. Łączy ich toksyczna więź – bandyta obiecuje Marcellowi gruszki na wierzbie, jednak w rzeczywistości robi go nieustannie w konia na swój prymitywny sposób. Mamy tu zatem wariację na temat syndromu sztokholmskiego. Lubiany w okolicy Dogman poświęca wszystko, byle przypodobać się swojemu »koledze«. Załatwia mu kokainę, pomaga w napadach, opiekuje się nim w potrzebie, słowem – na każde zawołanie służy mu niczym pies, a ma z tego niewiele więcej ponad pomruki Simoncino i wspólne wyjścia do klubu nocnego. W końcu miarka się przebiera. Osiłek wymusza na Marcellu gruby szwindel, który skompromituje go w lokalnej społeczności i spowoduje duży konflikt z prawem. Nawet to jednak nie osłabi wierności głównego bohatera, ale w dłuższej perspektywie doprowadzi do tragedii”.
6. Gentleman z rewolwerem, reż. David Lowery
6. Gentleman z rewolwerem, reż. David Lowery
Mówi się, że to ostatni film Roberta Redforda. Takiego zejścia z ekranu życzyłby sobie chyba każdy, bo aktor w wieku osiemdziesięciu dwóch lat wciąż ma tyle samo uroku i energii co młody chłopak, a razem z Sissy Spacek udało im się stworzyć duet, którego niejedna para może pozazdrościć. „Gentleman z rewolwerem z humorem i lekkością opowiada o rzeczach ważnych w życiu. To bardzo ciekawa historia głównego bohatera i relacji, jakie nawiązuje. W prosty sposób pokazuje, że warto podchodzić do życia z dystansem i nonszalancją, nie zapominając przy tym o szacunku do drugiego człowieka. To film ludzki, ciepły i ujmujący, który motywuje i zmienia spojrzenie na wiele spraw”, podsumowała Aleksandra Stefaniak.
7. Zimna wojna, reż. Paweł Pawlikowski
7. Zimna wojna, reż. Paweł Pawlikowski
O Zimnej wojnie niemal codziennie dowiadujemy się czegoś nowego. Naszego kandydata do Oscara podsumował Mikołaj Komar: „Ten film jest jak ballada o miłości. Ballada o przepięknej melodii rozpisanej na porwane wątki wielkiego uczucia, które łączy cisza. I ta właśnie cisza jest tu najwspanialsza. Bo o tak wymowną, sugestywną i piękną ciszę we współczesnym rodzimym kinie trudno. Tu nikt nie krzyczy! Dźwięk zresztą jest tu bardzo ważny i świetny. Podobnie jak towarzysząca mu, będąca jednym z głównych bohaterów muzyka. A tej w tym wielkim dziele nie brakuje. Duet Kulig i Kot wypływa na światowe wody. To są role ponadczasowe, zagrane perfekcyjnie. Z pazurem, ale i naturalnie, tak blisko i tak ludzko. Joanna Kulig wręcz hipnotyzuje. Patrząc na nią, czułem się niczym odurzony. Kamera pokazuje ją tak, że można wpaść w coś w rodzaju transu (te spojrzenia!). No i Szyc. Takiego go nie widzieliście. Pozornie czarny charakter, aparatczyk, służbista, ale normalnie wzruszający. To geniusz reżyserii sprawił, że te kreacje swą prostotą, prawdziwością, bez tak wszechobecnej w polskim kinie przesady, porażają”.
8. Ajka, reż. Sergei Dvortsevoy
8. Ajka, reż. Sergei Dvortsevoy
To film tak gęsty, duszny i intensywny, że oglądając go, trudno nie poczuć klaustrofobii. I to właśnie jest największą mocą Ajki, to, jak bardzo wciąga widza w przedstawiony świat, pokazuje jego chaos i to w ciasnych kadrach. Historia także nie pozwala odetchnąć. W tytułowej roli widzimy młodą dziewczynę, samotną, wyrodną matkę, która porzuca swoje nowonarodzone dziecko w szpitalu, by w krwi, bólu i pocie czoła popędzić do przypominającej rzeźnię fabryki, gdzie ma zarobić grosze na obieraniu kurczaków. Pieniędzy jednak nigdy nie zobaczy, ponieważ pracodawcy w porę się ulotnią, a kobieta, śpiąc w ciasnej komunie, w środku moskiewskiej zimy stulecia musi kombinować dalej, jak przeżyć i spłacić dług wobec niebezpiecznych wierzycieli, przed którymi ucieka. Pozornie charakter i postępowanie głównej bohaterki mogą się wydawać łatwe do osądzenia, ale nic bardziej mylnego. To zresztą jest niewątpliwym sukcesem reżyserii Sergeia Dvortsevoya. Zwłaszcza, jeśli spróbujemy postawić się na miejscu Ajki. I choć to film z gatunku ciężkich i męczących, nie da się go tak łatwo zapomnieć.
9. Mandy, reż. Panos Cosmatos
9. Mandy, reż. Panos Cosmatos
Mandy to jeden z tych filmów, które budzą duże emocje i ambiwalentne uczucia. Horror z Nicolasem Cage’em w roli głównej, wybitną muzyką zmarłego w tym roku Jóhanna Jóhannssona i psychodelicznymi zdjęciami Benjamina Loeba zachwycił Cyryla Rozwadowskiego: „Scenariusz Mandy można streścić w dwóch zdaniach, jednak reżyser filmu wykorzystuje potencjał każdej sceny do maksimum. Łączy chłopięce fantazje na temat przemocy i okultyzmu z art house’owym wizjonerstwem godnym największych mistrzów gatunku. Jeśli ktoś jako się w tej chwili jako godny spadkobierca Davida Lyncha, to właśnie on. Nicolas Cage dostał z kolei rolę, która czekała na niego od kilkunastu lat – idealnie skrojoną pod jego arsenał ekspresji”.
10. Żona, reż. Björn Runge
10. Żona, reż. Björn Runge
Mikołaj Komar: „Wspaniałe kino o poświęceniu, o słabości, o tchórzostwie, o małżeństwie, o miłości i przede wszystkim o kobiecie żyjącej w cieniu mężczyzny. Reżyser zgrabnie opowiada historię, nie wskazując, kto jest zły, a kto dobry, kto jest winny, a kto ofiarą. Zadaje pytania i daje nam możliwość odpowiedzi. Mnie doprowadził dwukrotnie do prawdziwych łez, a Glenn Close, grająca tytułową żonę, przyprawia o ciary. To rola Oscarowa. Pamiętna z kultowego Fatalnego zauroczenia czy Niebezpiecznych związków wspaniała i piękna aktorka gra na najwyższych tonach. Partnerujący jej Jonathan Pryce oraz Christian Slater znakomicie uzupełniają ten aktorski popis. To kino dialogów, gestów, niedopowiedzeń i emocji. Pychota dla wrażliwej głowy”.
11. Roma, reż. Alfonso Cuarón
11. Roma, reż. Alfonso Cuarón
Roma dopiero co zadebiutowała w kinach i na Netflixie, ale już zbiera świetne recenzje (na świecie już od kilku miesięcy, stąd tak duże oczekiwanie). Jak mało który film, Roma połączyła skrajnie różna gusta podpisujące się pod wspaniałością tego obrazu. Karol Owczarek stwierdził nawet: „Roma to chyba jedyne naprawdę spełnione dzieło sztuki wśród tegorocznych premier filmowych. Utrzymane w starym, dobrym stylu, ale jednocześnie bardzo nowoczesne. To film, w którym scena trwającego kilka minut wjazdu samochodu do wąskiej bramy ma w sobie piękno, grozę i metaforyczny naddatek. A takich sekwencji jest tu pełno. Poznajemy tu pozornie prostą historię, ale pokazana jest tak, że czapki z głów”. Nic dziwnego, że dzieło Cuaróna znalazło się na krótkiej liście do Oscarów, reprezentując Meksyk w konkursie na Najlepszy Film Nieanglojęzyczny.
12. Czarne bractwo. BlacKkKlansman, reż. Spike Lee
12. Czarne bractwo. BlacKkKlansman, reż. Spike Lee
Spike Lee ponownie sięgnął po kwestie nierówności i rasizmu, w tym przypadku podszyte dużą ilością humoru, który jednak nie przysłania najważniejszego przekazu skierowanego wprost do białych ludzi – protagonistów Trumpa i jemu podobnych. W roli Trumpa u Spike’a Lee występuje Ku Klux Klan, a akcja filmu opartego na faktach rozgrywa się w latach 70., kiedy młody policjant, Ron Stallworth, jako pierwszy czarny otrzymał legitymację członkowską KKK. W tej roli rewelacyjny syn Denzela Washingtona, John David, opanowany i zdystansowany wygłasza rasistowskie peany z lekkością karabinku sportowego, wzbudzając konsternację graniczącą niemal z oburzeniem otaczającego go, „białego” komisariatu. Washingtonowi partneruje Adam Driver, którego kariera zaczęła rozwijać się w zawrotnym tempie, co wcale nie dziwi. Dowodem na to może być chociażby brak łatki głupkowatego bohatera serialu Dziewczyny, który sprawił, że Driver wypłynął na szerokie wody. Od tamtej pory zdążył zagrać kilka świetnych ról (m.in. w Patersonie Jima Jarmuscha czy niedawnym Człowieku, który zabił Don Kichota w reżyserii Terry’ego Gilliama), dowodząc swoich umiejętności aktorskich wykraczających daleko poza serial dla nastolatek. Razem z Washingtonem stworzyli zgrany, komiczny, ale również wrażliwy i dojrzały emocjonalnie duet.
13. Winni, reż. Gustav Möller
13. Winni, reż. Gustav Möller
Kolejny film, którego polska premiera odbyła się podczas Nowych Horyzontów we Wrocławiu i również kolejny, który sprawił, że Mikołaj Komar siedział wyprostowany w fotelu przez cały seans: „Pamiętacie kultowy film z Tomem Hardym – Locke? Wykorzystywał ten sam patent skupienia kamery na jednym bohaterze rozmawiającym przez telefon. Z tym że w Winnych mamy policjanta odbierającego zgłoszenie alarmowe. Napięcie, jakie wywołuje reżyser Gustav Möller do spółki z odtwórcą głównej roli, wprowadzają widza w coś w rodzaju psychologicznego transu. To po prostu majstersztyk, gdzie w nader minimalistycznej formie każda mina, grymas, gest czy słowo tworzą niesamowity klimat godny Hitchcocka”. W dodatku do samego końca i jeszcze później trudno ocenić bohatera, bo nawet jeśli chciał dobrze i był przekonany o prawidłowości swoich poczynań (co więcej, nam również wydaje się, że tak jest), efekt jego działań może okazać się zgoła odmienny.
14. Kler, reż. Wojciech Smarzowski
14. Kler, reż. Wojciech Smarzowski
Zimna wojna i Kler zdecydowanie zdominowały polską kulturę w tym roku. I nie tylko polską, ponieważ o obu filmach rozpisywały się zagraniczne media (m.in. NY Times, The Guardian). Smarzowski wziął na tapetę temat wzbudzający ogromne kontrowersje, ważny społecznie i choć reżyser słynie z ciętego języka i mocnych scen, w tym przypadku słusznie spuścił z tonu, by dotrzeć do każdego – wierzącego i ateisty. Choć i tak jego Kler w niektórych miastach został opatrzony cenzurą i banem na emitowanie go w kinach, co jest oburzające nie tylko ze względu na wolność słowa, ale również fakt, że Smarzowski nie określa jasno dobra i zła. Wręcz przeciwnie – pokazuje, że ludzie są tylko ludźmi niezależnie od tego, czy noszą koloratkę, czy nie. Widzimy skorumpowanego księdza na wysokim stanowisku obok tego, który niesie szczerą pomoc wyznawcom, ale jest bezradny wobec ogromnej machiny Kościoła. Kler pokazuje, że Kościół funkcjonuje jak każda inna firma, która w dodatku gnije od fundamentów, lecz usilnie stara się dbać o PR. Jednocześnie nie jest pozbawiony ludzi z misją, szerzących prawdziwą wiarę.
15. Zatrzyj ślady, Debra Granik
15. Zatrzyj ślady, Debra Granik
Zaprezentowany podczas American Film Festival najnowszy film autorki Do szpiku kości odwraca sytuację znaną ze swojego poprzednika. Podczas gdy tam mieliśmy do czynienia z dziewczyną pragnącą odnaleźć swojego ojca, w Zatrzyj ślady obserwujemy starania nastolatki w uwolnieniu się spod wpływu rodzica. W głównych rolach wystąpili Ben Foster oraz Thomasin McKenzie, którzy wręcz hipnotyzują z ekranu. Film w rewelacyjny sposób łączy cechy dramatu społecznego z popularnym ostatnio gatunkiem coming of age (Lady Bird, Mój piękny syn, Złe wychowanie Cameron Post, Powrót Bena – to tylko kilka przykładów), a to wszystko opatrzone pięknymi zdjęciami, kolorami i gęstymi przybliżeniami. Will (Foster) jest weteranem wojennym, który razem z córką Caroline (McKenzie) mieszka w lesie, na terenie Parku Narodowego, stroniąc od cywilizacji. Dziewczyna, która zaczyna odkrywać, że poza granicami otaczającej ją natury jest coś więcej, chce wyjść poza strefę komfortu, poznać inne życie, lecz ojciec konsekwetnie odmawia uczestniczenia w miejskim zgiełku. W ciągu niespełna dwóch godzin obserwujemy w końcu, jak tych dwoje psychicznie dojrzewa, dochodzi do wniosku, że oprócz miłości muszą dać sobie również wolność.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement