Pandemia jest częścią katastrofy klimatycznej. Tak samo jak wyższe temperatury, brak zimy, zakwaszenie oceanów, ginące gatunki roślin i zwierząt, a także migracje ludzi uciekających z miejsc, gdzie jest już za gorąco i za sucho do życia. Jesteśmy cywilizacją, która w centrum postawiła zysk i rozwój technologiczny, zapominając, że nic z tego nie zdołamy osiągnąć, jeśli nie zadbamy o nasze miejsce zamieszkania. Właśnie to chce nam przekazać Ewa Dąbrowska, autorka rzeźb, które stanęły w centrum Warszawy.
Aranżacja została stworzona z wykorzystaniem przedmiotów jednorazowego użytku – rękawiczek, plastikowych butelek, maseczek, folii. Wśród nich stoją rzeźby przypominające ludzi. Sztuka, którą chętni zwykle oglądają w czterech ścianach instytucji kulturalnych, tym razem jest dostępna dla każdego. Bo w tym przypadku dotyczy nas wszystkich bez wyjątku. To zasługa Galerii Promocyjnej, która postanowiła w niekonwencjonalny sposób wykorzystać słupy reklamowe i stworzyć z nich swego rodzaju gabloty wystawiennicze. Ewa Dąbrowska w swoich rzeźbach pokazała, jak zniszczenie środowiska wygląda z punktu widzenia jego ofiar, bezbronnych i niemających głosu, zwierząt oraz ubogich ludzi z zalewanych naszymi śmieciami krajów globalnego Południa. Pandemia sprawiła, że ta rzeczywistość jest coraz bardziej odczuwana również przez nas, mieszkańców uprzywilejowanych części globu.